Site icon Aktywni w podróży

Droga Śnieżna i Stegastein czyli cztery pory roku latem w Norwegii

Norwegia - Snøvegen -Śnieżna Droga

Zanim wyruszyliśmy na Drogę Śnieżną, zastanawialiśmy się, czy w sierpniu ma to sens – akurat wtedy spędzaliśmy urlop w Norwegii. W wielu miejscach czytaliśmy, że największą frajdą jest przejazd przez Snøvegen tuż po otwarciu jej po zimie czyli pod koniec maja lub na początku czerwca. Czemu by jednak nie sprawdzić, będąc w okolicy? Zwłaszcza, że zależało nam na tym, by spojrzeć na Aurlandsfjord z drewnianej platformy widokowej Stegastein, uważanej za jedną z najlepszych platform widokowych świata. Zatem, jak wygląda Droga Śnieżna w sierpniu? Zapraszamy do lektury.

Droga Śnieżna – kilka podstawowych informacji

W przewodnikach oraz w Internecie spotkać można różne określenia norweskiej Drogi Śnieżnej. Snøvegen i Aurlandsfjellet to dwie najpopularniejsze nazwy. Pierwsza, to w tłumaczeniu z języka norweskiego, dosłownie droga śnieżna, druga pochodzi od nazwy fiordu znad którego zaczyna piąć się w górę czyli Aurlandsfjordu. Fjellet zaś znaczy góra.

Droga Śnieżna (Fv 243) jest jedną z narodowych norweskich dróg turystycznych. Łączy dwa niewielkie miasteczka – Lærdal i Aurland. Mierzy 47 km długości, a jej najwyższy punkt znajduje się na wysokości 1306 m n.p.m. Droga Śnieżna została otwarta w 1967 r. Obecnie pomiędzy wspomnianymi miejscowościami można przejechać również tunelem – najdłuższym na świecie, o długości 24,5 km.

Drogą Śnieżną można zazwyczaj przejechać od czerwca do września lub października, od października/listopada do końca maja jest ona zamknięta. Przejezdność trasy zależy od warunków atmosferycznych, dlatego nie zawsze jest ona otwarta dokładnie w tym samym czasie. Droga jest asfaltowa, w dobrym stanie, ale bardzo wąska, dlatego nie mogą na nią wjeżdżać pojazdy dłuższe niż 10 m.

Snøvegen jest drogą dwukierunkową, a miejsce, z którego rozpocznie się przejażdżkę, w naszej opinii, nie ma większego znaczenia. My przejechaliśmy z Lærdal do Aurland, ponieważ tak akurat ułożyliśmy trasę całej podróży, której jednym z odcinków była właśnie Aurlandsfjellet. Po drodze warto zatrzymać się w kilku miejscach, by podziwiać wspaniałe, surowe krajobrazy, ewentualnie tak, jak my, zanocować…

Aurlandsfjellet i nocleg pod gołym niebiem

Nasz plan od początku obejmował nocleg w namiocie dachowym na Śnieżnej Drodze. Tego dnia, późnym rankiem, wyruszyliśmy z miejscowości Åmot. Odwiedzając po drodze Rjukandefossen w Hemsedal i niespiesznie podziwiając widoki po drodze, na Snøvegen wjeżdżamy ok. godz. 18:30. Początek trasy to droga pnąca się zboczem pod górę, wśród gęstej zieleni. W dole słychać szumiącą rzekę Erdalselvi. Na razie nie ma spektakularnych widoków, są za to owce w liczbie mnogiej, a nawet bardzo mnogiej…

W końcu wyjeżdżamy wyżej i krajobraz staje się bardziej surowy, z późno-letniej zieleni przechodzi płynnie w jesienne szarości. Chwilę później, w oddali widzimy pierwsze ośnieżone fragmentami skały. Tak docieramy do punktu widokowego Flotane. Zostawiamy samochód na niewielkim parkingu i ruszamy w kierunku jeziora i wodospadu.

Śnieżna Droga – punkt widokowy Flotane

Gdy wracamy do auta zaczyna mocno wiać. Sprawdzamy w prognozie pogody, przewidywany wiatr – 8 m/s. Przez chwilę zastanawiamy się, czy nie pozostać tutaj na noc, jednak kilka kamperów i zamknięta toaleta determinują decyzję – ruszamy dalej! Od tego momentu rozglądamy się intensywnie na boki w poszukiwaniu kawałka płaskiej i w miarę równiej skały, by rozbić namiot. Mamy trapy, więc jeśli będzie niewielki spadek, poradzimy sobie, ale przydałby się też kawałek ziemi, żebyśmy mogli wbić śledzie…

Droga Śnieżna – kawałek płaskiego terenu, na którym można nocować w kamperze lub w namiocie dachowym

Po kilku minutach znajdujemy dość spory wypłaszczony teren. Zjeżdżamy i sprawdzamy, na ile nadaje się na nocleg. Możemy samochód ustawić tak, że umocujemy odciągi od wejścia, z drugiej strony jakoś sobie poradzimy. Wieje wciąż okrutnie, ale mamy obawy, że zjeżdżając niżej nie znajdziemy już lepszego, z punktu widzenia naszych potrzeb, miejsca.

O poranku na Drodze Śnieżnej…

Tak oto rozbijamy się w szalejącym wietrze z nadzieją na przespaną noc. Niestety przez większą część nocy, prawie nie udaje nam się zmrużyć oka, ponieważ powiewy wiatru okazują się tak odczuwalne, że nawet zastanawiamy się, czy nie zejść do samochodu. Jest ciepło, ale głośno. Ok. 2-giej w nocy obchodzimy namiot dookoła i stwierdziwszy, że wszystko jest ok., jakoś zasypiamy i jakoś śpimy do rana. A o poranku wita nas zjawiskowy krajobraz!

Ponieważ wiatr nie daje jednak za wygraną, postanawiamy szybko zwinąć obozowisko i ruszyć w kierunku Aurland. Po drodze, zanim dotrzemy do Stegastein zatrzymujemy się jeszcze w miejscu z pięknym widokiem. W kolorach wraca lato, a nawet wiosna – zieleń jest tutaj bardzo intensywna. I, co najważniejsze, nie wieje!

Stegastein – jedna z najlepszych platform widokowych świata

Kolejnym przystankiem na Śnieżnej Drodze jest punkt widokowy Stegastein. Jest to drewniana platforma widokowa umieszczona 650 m nad wodą Aurlandsfjordu. Nie bez powodu uważa się ją za jedną z najlepszych platform widokowych świata – widok ze Stegastein jest wprost oszałamiający! Sama platforma również robi wrażenie – połączenie drewna ze szkłem zostało idealnie wkomponowane w zielone zbocze. Platforma wysunięta jest na 30 metrów i kończy się szklaną szybą, dzięki czemu idąc w kierunku wody ma się wrażenie, jakby na końcu nie było żadnej barierki.

Zaprojektowana przez Todda Saundersa i Tommiego Wilhelmsena platforma Stegastein podobno przyciąga tłumy. Czytaliśmy, że czasami długo trzeba czekać, by podejść do szklanej szyby. My mamy to szczęście, że oprócz sporej wycieczki Włochów, spotykamy tu  dosłownie kilka osób. W pewnym momencie na platformie Stegastein jesteśmy zupełnie sami!

Stegastein i widok na Aurlandsfjord

Na Stegastein warto spędzić tyle czasu, ile potrzebujesz, by nacieszyć zmysły wspaniałymi widokami. A są naprawdę spektakularne! Poza tym, w miarę, jak zmienia się kąt padania światła, zmienia się barwa wody i fiordów. Krajobraz jest po prostu bajkowy…

Odjeżdżając, robimy miejsce dla kolejnych turystów na niezbyt dużym parkingu – ruszamy dalej w kierunku Aurland. Po drodze zatrzymujemy się raz jeszcze, nieco niżej, na platformie z równie wspaniałymi widokami.

W Aurland znajdujemy parking nad rzeką o tej samej nazwie (Aurlandselvi), ale zwiedzanie miasteczka zaczynamy od… śniadania;-) Dopiero po posiłku – już bez wiejącego wiatru i w pięknych okolicznościach przyrody, idziemy na spacer.

Aurland

Jeśli planujesz podróż do Norwegii, zajrzyj do naszych pozostałych wpisów – znajdziesz je tu: Norwegia

A jeśli podobają Ci się nasze posty, zapraszamy do polubienia strony Aktywnych w podróży na Facebooku oraz do śledzenia naszego profilu na Instagramie. Będzie nam również miło, jeśli udostępnicie ten post swoim znajomym.

 

Jeśli spodobał Ci się post, możesz nas wesprzeć stawiając nam wirtualną kawę. Tym sposobem wspierasz naszą twórczość.

Dodatkowo, stawiając nam kawę, masz teraz możliwość odebrania za darmo 45 dni dostępu do bogatej biblioteki audiobooków BookBeat!

 

Exit mobile version