Site icon Aktywni w podróży

Kjerag i Kjeragbolten|Po drugiej stronie Lysefjordu

Norwegia aktywnie - wejście na Kjeragbolten

Kjerag wraz z zaklinowanym na wysokości ok. 1000 m granitowym głazem Kjeragbolten to, obok Preikestolen, jeden z najbardziej znanych punktów widokowych Norwegii. Obydwie atrakcje znajdują się nad tym samym fiordem o nazwie Lysefjorden, co oznacza Świetlisty Fiord, ale po jego przeciwnych stronach. Wycieczkę do obudwu tych miejsc rozłożyliśmy na dwa dni, zaczynając od Preikestolen. Kolejnego dnia, po nocy spędzonej w samochodzie na parkingu przy restauracji Øygardstølen, wyruszyliśmy zdobyć Kjerag. Ale po kolei…

Z parkingu pod schroniskiem Preikestolhytta wyruszamy późnym popołudniem. Postanawiamy pojechać w kierunku Kjeraga, zanocować pod namiotem w okolicy wejścia na szlak i rano rozpocząć wycieczkę. Wybieramy dojazd drogą nr 45. By do niej dobić, drogą nr 13 dojeżdżamy do Oanes, gdzie łapiemy prom do Lauvvik. Stąd jedziemy dalej drogą nr 13, która przechodzi w drogę 508. W  miejscowości Oltedal wjeżdżamy już na drogę nr 45. Droga początkowo jest piękna, widokowa, ale im dalej tym bardziej księżycowy staje się krajobraz. Zaczyna się zmierzchać, robi się jakoś nieprzyjemnie i ponuro – góry, skały i niewiele roślinności…

Co jakiś czas mijamy kampery zaparkowane ciasno na poboczu, nie widzimy zaś żadnych namiotów. Zaczyna do nas powoli docierać, że z rozbiciem namiotu będzie problem ze względu na kamieniste podłoże. Nie tracąc nadziei, wciąż rozglądając się za miejscem na nocleg, docieramy w końcu do parkingu przy restauracji Øygardstølen. Jest już całkowicie ciemno. Na parkingu stoi kilka samochodów. Zastanawiamy się co robić – czy zostać tutaj i próbować rozbić namiot, a może zanocować w samochodzie, czy zjechać na najbliższy camping do miejscowości Lysebotn. Pytamy pracownika parkingu – mówi, że tu w zasadzie nie wolno nocować, ale skoro zależy nam, by wcześnie rano wyruszyć…, ostatecznie pozwala zostać. Posilamy się więc ciepłym liofem i idziemy spać.

Parking i restauracja Øygardstølen u wejścia na szlak Kjerag

Następnego dnia wstajemy wcześnie, by sprawnie wyruszyć na szlak. Dzień zapowiada się słonecznie. Przyrządzamy herbatę do termosów i zaraz po szybkim śniadaniu wyruszamy. Na wejściu widnieje tablica informacyjna – przed nami ok. 6 godzin trekkingu, do pokonania mamy ok. 11 km i 800 m wzniesienia.

Parking u wejścia na szlak Kjerag

Już na samym początku szlaku pojawiają się łańcuchy, które mają turystom ułatwić podejście. Rzeczywiście przydają się, pierwszy odcinek bowiem to dosyć jednolita skała pod sporym nachyleniem. Nasze buty na vibramie dają radę, ale przemieszczanie się po mokrej skale nie byłoby już takie przyjemne. Na szczęście jest sucho. I są łańcuchy.

Jedno z ubezpieczonych łańcuchami podejść na szlaku na Kjerag

Pokonujemy pierwsze podejście i naszym oczom ukazuje się zielona, niczym alpejska dolina. Widać, jak szlak meandruje schodząc najpierw w dół, pomiędzy skałami i jeziorkami. Idziemy już w rządku turustów, ale nie jest zbyt tłoczno.

Widok na zieloną dolinę po pierwszym podejściu

Przed nami kolejne podejście, tym razem idziemy po ułożonych kamiennych płytach. Kiedy docieramy na wzniesienie, widzimy schron ratunkowy, który jest tu po to by skorzystać z niego w razie naprawdę złych warunków. Następnie pokonujemy jeszcze jedno podejście i oczom naszym ukazuje się widok na rozległy płaskowyż. Szary, trochę kosmiczny, ozdobiony większymi i mniejszymi kamieniami. Ten monochromatyczny krajobraz przełamują kolorowe stroje turystów.

Droga przez płaskowyż – w oddali widoczna druga strona Lysefjordu
Droga przez płaskowyż

To już koniec podejść, kolejny etap to przyjemny spacer po prawie płaskim terenie. Zachwycając się widokami, delektując przyjemną pogodą, docieramy do rozwidlenia szlaków. Tu wybieramy kierunek Kjeragbolten czyli najsłynniejszy norweski kamień. Musimy jeszcze pokonać niewelki odcinek z zalegającym śniegiem i już naszym oczom okazuje się kamień.

Rozwidlenie szlaków
Ostatni odcinek szlaku przed Kjeragbolten
Ostatni odcinek szlaku przed Kjeragbolten

Akurat ktoś fotografuje się stojąc na kamieniu, ale nie widać zbyt wielu turystów, więc Rafał rusza w kierunku skały, za którą jest wejście na kamień. Po chwili już stoi – Kjeragbolten zdobyty! Ja fotografuję. Niestety niebo spowijają chmury, nie będzie pięknych zdjęć na tle błękitnego nieba. Nikt jednak nie zmierza w kierunku kamienia, Rafał odczekuje więc dłuższą chwilę, aż w końcu pojawia się słońce! Wraz z nim jednak zaczynają nadciągać większe grupy turystów. Uff, zdążylismy. Przeczekujemy atak na kamień, jedząc drugie śniadanie. Kiedy robi się trochę luźniej, podchodzimy znów, by zrobić kolejne zdjęcia. Kiedy pojawia się następna fala turystów, my ruszamy już w powrotną drogę.

Kjeragbolten zdobyty!
Kjeragbolten

Uwaga! Wejście na kamień nie jest trudne, wystaczy dać większy krok, by znaleść się na nim. Pamiętajcie jednak, że jeśli czujecie, że to Was przerasta, odpuście. Ryzyko upadku z wysokości 1000 m jak najbardziej istnieje, więc trzeba uważać. Każdy podejmuje indywidualną decyzję i odpowiada za siebie.

Wracając zaglądamy jeszcze do ulubionego miejsca BASE jumperów. Nesatindane – to stąd skaczą uskrzydleni w kierunku Lysefjordu…

Nesatindane – popularne miejsce BASE jumperów

Fotorgrafujemy BASE jumperów i właściwie dopiero tutaj w spokoju podziwiamy niesamowity widok na Lysefjord. To miejsce uświadamia nam, jak potężne siły natury spowodowały jego powstanie. Wysokie, lite i idealnie pionowe ściany, a pomiędzy nimi woda zmieniająca kolor w zależności od tego, czy niebo jest błękitne, czy szaro-brunatne. Można spędzić to sporo czasu kontemplując te wspaniałe widoki… Musimy jednak wracać, by ruszyć w dalszą podróż w poszukiwaniu kolejnych bardziej i mniej spektakularnych norweskich atrakcji.

Widmo Brokenu nad Lysefjordem
Widok na Lysefjord oraz wioskę Lysebotn

Kjerag i Kjeragbolten – informacje praktyczne

Dojazd. Parking – jeśli tak, jak my będziecie podróżować po Norwegii samochodem, to należy dojechać do parkingu przy restauracji Øygardstølen. Parking jest płatny – 300 NOK.

W naszym przypadku Kjerag był jednym z punktów w trakcie dłuższego zwiedzania Norwegii, ale jeśli  planujecie krótki wypad, którego celem jest wycieczka na Kjerag, najlepiej dolecieć tanią linią do Stavanger (najbliżej położony port lotniczy) i tutaj wynająć samochód. Macie wówczas swobodę, jeśli chodzi o czas trekkingu, będzie Was ograniczać jedynie czas zwrotu auta.

Drugą opcją dotarcia do szlaku na Kjerag ze Stavanger jest skorzystanie z oferty firmy Go Fjords. Jest to tak naprawdę biuro podróży, więc za dojazd tam i z powrotem trzeba zapłacić więcej niż np. za transport publiczny. W sezonie 2019 był to koszt 640 NOK za osobę dorosłą (16+) i 460 NOK dzieci za dzieci i młodzież (4-16 lat). Całość trwa 11 godz. i 30 min. Jak dotrzeć z lotniska do Stavanger pisaliśmy tu.

Kiedy się wybrać na Kjerag? Szlak jest otwarty od początku czerwca do końca września. Ze względu na trudne warunki  od jesieni do wiosny szlak jest zamknięty.

Ubranie: Przede wszystkim należy mieć dobre buty, niech nie będą to trampki ani sandały – nawet turystyczne. Dobre buty trekkingowe z dobrą podeszwą będą tu najlepszą opcją przede wszystkim ze względu na litą skałę o sporym nachyleniu zwłaszcza na pierwszym etapie wycieczki. Na pewno będą też najlepszym rozwiązaniem w czasie deszczu. Poza tym potrzebujecie ciepłej bluzy i kurtki przeciwdeszczowej, mogą się również przydać czapka i rękawiczki.

Prowiant: podobnie, jak na szlaku na Preikestolen, tutaj również nie ma żadnego schroniska, w którym można kupić coś do jedzenia lub choćby wodę. Na parkingu znajduje się restauracja, ale całość szlaku jest pozbawiona tego typu ułatwień dla turystów. Dlatego warto wziąć ze sobą kanapki i termos z herbatą i/lub wodę.

Oznakowanie szlaku i poziom trudności: Szlak na Kjerag i Kjeragbolten jest bardzo dobrze oznaczony, tradycyjnie, jak szlaki w Norwegii – dużą literą T. Po drodze, na rozwidleniu szlaków znajdziecie też kierunkowskazy.

Jeśli zaś chodzi o trudność – porównując do Preikestolen – jest przede wszystkim sporo dłuższy i nieco trudniejszy (zwłaszcza pierwszy odcinek ubezpieczony łańcuchami). Jednak przewyższenie 800 m pokonuje się dość szybko, a potem pozostaje już spacer po niemal płaskim terenie.

Wszystkie wpisy z naszych podróży po Norwegii znajdziecie tu: Norwegia

Jeśli podobają się Wam nasze posty, zapraszamy do polubienia strony Aktywnych w podróży na Facebooku oraz do śledzenia naszego profilu na Instagramie. Będzie nam również miło, jeśli udostępnicie ten post swoim znajomym.

 

Jeśli spodobał Ci się post, możesz nas wesprzeć stawiając nam wirtualną kawę. Tym sposobem wspierasz naszą twórczość.

Dodatkowo, stawiając nam kawę, masz teraz możliwość odebrania za darmo 45 dni dostępu do bogatej biblioteki audiobooków BookBeat!

 

Exit mobile version