Site icon Aktywni w podróży

Łomnica z przewodnikiem | Jak zdobyć szczyt nie wjeżdżając kolejką

Tatry aktywnie - wejście na Łomnicę
Łomnica – 2 632 m n.p.m., drugi po Gerlachu pod względem wysokości szczyt w Tatrach, spogląda dumnie na okoliczne szczyty i doliny. Codziennie gros turystów, wjeżdżając kolejką, staje na jej wierzchołku  aby podziwiać tę wspaniałą panoramę. Stanęliśmy i my – po niecałych dwóch godzinach wędrówki i nietrudnej wspinaczki od Przełęczy Łomnickiej drogą klasyczną. Związani liną z przewodnikiem, sprawnie pięliśmy się w górę, choć ciemne chmury nad naszymi głowami zwiastowały załamanie pogody. Ale udało się! Nie spadła ani kropla deszczu, a ja przypieczętowałam urodziny nowym doświadczeniem. Dla Rafała zaprawionego od lat we wspinaczce to pestka, dla mnie – świetny prezent urodzinowy!
Łomnica – widok z Novej Lesnej

Łomnica – królowa Tatr

W romantycznym okresie taternictwa Łomnicę zwano królową Tatr i strażnicą ziemi słowiańskiej. Co ciekawe, do drugiej połowy XIX w. uchodziła za najwyższy szczyt w Tatrach. Wznosi się w bocznej grani, wyrastającej z grzbietu głównego ku południowemu wschodowi. Wraz z Durnym i Kieżmarskim stanowi wspaniałe gniazdo szczytów i turni – o podstawie 6 km2, a razem z podnóżami – 20 km2.  Nazwa Łomnicy wiąże się z wsią spiską Wielką Łomnicą, choć na przestrzeni wieków królową Tatr nazywano różnie, w sumie doszukano się ok. 200 różnych jej nazw!

Na szczyt Łomnicy nie prowadzi żaden znakowany szlak turystyczny, najłatwiej więc dostać się tam kolejką. To właśnie sprawia, że przez wierzchołek Łomnicy przepływa dziś w ciągu roku wielka rzesza turystów. W ścianach Łomnicy zaś, zwłaszcza w osławionej zachodniej – jednej z najpiękniejszych w Tatrach, prawie zawsze spotkać można taterników, zainteresowanych niejednokrotnie samą wspinaczką, a nie zdobyciem szczytu. Ich jest zdecydowanie mniej niż tych pierwszych, podobnie, jak turystów, którzy tak, jak my z wynajętym przewodnikiem zdobywają Łomnicę turystycznie. Byliśmy tam w sierpniu, czyli w czasie, gdy Tatry przeżywają istny zalew turystami, a jednak tego dnia byliśmy jedynym zespołem wchodzącym pieszo na szczyt.

Szlaki i nieznakowane trasy w tatrach Słowackich

Szlaki turystyczne w Tatrach Słowackich to w sumie 582 km znakowanych ścieżek. Oznaczenia malowane są w czterech kolorach – czerwonym, niebieskim, zielonym i żółtym. Nie wszędzie jednak można dotrzeć poruszając się nimi, ponieważ wiele przełęczy i atrakcyjnych szczytów, w tym Łomnica, nie zostało w ten sposób udostępnionych turystom. W takie miejsca można dostać się tylko w towarzystwie uprawnionego przez TANAP (Tatranský národný park odpowiednik Tatrzańskiego Parku Narodowego) przewodnika górskiego. My przewodnika znaleźliśmy tutaj.

Widok grani wyprowadzającej na szczyt

Łomnica – droga na szczyt

Na łomnicę wybieramy się w trakcie naszego tygodniowego pobytu w Tatrach Słowackich. Stacjonujemy w Novej Lesnej (naszym zdaniem świetna baza wypadowa), skąd dojeżdżamy elektryczką (Tatranská elektrická železnica czyli Tatrzańskie Koleje Elektryczne) do miejsc, z których ruszamy na szlaki, w tym przypadku do Tatrzańskiej Łomnicy. Może nie jest to rozwiązanie najtańsze – za bilet tygodniowy na wszystkie trasy trzeba zapłacić 14 EUR, ale bardzo wygodne. Więcej informacji i cały cennik biletów znajdziecie tu.

Poranek – w oczekiwaniu na elektrickę

Z naszym przewodnikiem jesteśmy umówieni przy dolnej stacji kolejki gondolowej w Tatrzańskiej Łomnicy. Na dole pogoda nie jest zła, co prawda słońce nie świeci, ale chmury są wysoko, a prognozy pogody o deszczu nie wspominają. Mamy ze sobą uprzęże, ponieważ będziemy szli związani liną i kaski, bo takie są wymogi bezpieczeństwa. Pojawia się i nasz przewodnik – Robert. Szybko kupujemy bilety na kolejkę i za chwilę siedzimy już w wagoniku wiozącym nas najpierw do stacji pośredniej Start (Štart), następnie do Łomnickiego Stawu (Skalnaté Pleso), skąd kolejką krzesełkową docieramy na Łomnicką Przełęcz (2189 m n.p.m.). Podczas jazdy kolejką Robert wypytuje nas o doświadczenie. Ja po górach chodzę sporo, ale w związanej liną trójce będę iść po raz pierwszy, dla Rafała to nic nowego.

Na Łomnickiej przełęczy otrzymujemy od Roberta kilka krótkich informacji o zasadach bezpieczeństwa i o tym, jak wygląda droga. My Polacy świetnie rozumiemy po słowacku, a Słowacy po polsku, więc nie ma potrzeby przechodzić na język angielski. Na razie sprzęt pozostaje w plecakach. Ruszamy!

Pierwszy etap podejścia – sprzęt jeszcze w plecakach

Droga na Łomnicę odchodzi w prawo z Łomnickiej Przełęczy. Najpierw dobrą ścieżką po trawiasto – kamienistym grzbiecie podchodzimy kilka minut, po czym trawersujemy w prawo pod Łomnicką Kopą (2 430 m n.p.m.) do żlebu o jasnych skałach. Tutaj sączy się woda z tzw. Źródła Mojżesza. Następnie skręcamy w prawo na piarżysty stok, którym ok. 30 m przemieszczamy się w górę. Na razie droga jest łatwa, typowe tatrzańskie podchodzenie po piargach. Sytuacja trochę się zmienia, kiedy zaczynają się rynny. Pierwszą pokonujemy bez zabezpieczeń, wystarczy dobrze się zaprzeć i po kilku krokach już jesteśmy ponad nią. Tak docieramy do siodełka Niżniego Łomnickiego Karbu.

Tutaj, mówiąc slangiem albo językiem taterników – szpeimy się – czyli zakładamy uprzęże i kaski, a Robert wiąże nas wszystkich liną. Ruszamy dalej, nasz przewodnik idzie pierwszy, ja w środku, Rafał ostatni. Tworzymy zespół trójkowy, w którym istotna jest… dobra synchronizacja – i dla wygody i dla bezpieczeństwa. Robi się bardziej stromo, pniemy się w górę równolegle do wybitnego płd.-wsch. żebra Łomnicy. Robert idzie szybko, zna doskonale szlak. Co jakiś czas zatrzymuje się i pyta: Ewa, dobre je to? Odpowiadam, że tak, ale moje wrodzone poczucie niezależności czasami powoduje lekką irytację, nie mogę bowiem iść w swoim tempie, muszę w tym narzuconym przez Roberta. Myślę sobie jednak: ok., on tu rządzi i staram się wyluzować, w końcu na szczyt już nie tak daleko.

Wspaniały widok na Spiskie Stawy. Widoczna również Téryho Chata
Grań w kierunku szczytu – widoczna stacja kolejki na szczycie Łomnicy

Pniemy się w górę rynną, łańcuchy i klamry (tylko na niektórych odcinkach) ułatwiają przemieszczanie się i zwiększają poczucie bezpieczeństwa. Następnie, w dużej mierze dzięki tym ułatwieniom, z łatwością pokonujemy dużą gładką płytę zwaną Płaczką Emericzyego (ok. 2 540 m n.p.m.) i dalej idąc przez ścianki i płytowe progi zbliżamy się do wierzchołka. Skręcamy w lewo na południową grań i nią wychodzimy już na szczyt Łomnicy. Udało się! Dla Rafała i naszego przewodnika to nic wielkiego, ja zaś jestem z siebie dumna! Niby nie było bardzo trudno, niby nie było ekstremalnie, ale pierwszy raz poza szlakiem, związana liną z partnerami, weszłam na drugi pod względem wysokości słowacki szczyt!

Przed nami droga zejściowa

Na szczycie Łomnicy Robert daje nam „czas wolny”. Niestety widoczność jest słaba, chmury wiszą nisko. Strzelamy kilka fotek, wcinamy kanapki, popijając gorącą herbatą i… Robert zarządza odwrót. Schodzimy tą samą drogą, którą podchodziliśmy. W tym samym miejscu, w którym zakładaliśmy kaski i uprzęże, zdejmujemy sprzęt. Teraz Robert niemal biegnie w dół, w jednej ręce trzymając pudełko z sałatką, w drugiej widelec i nie patrząc specjalnie pod nogi wcina lunch. My idziemy nieco wolniej, już wiemy, że mimo chmur, deszcz raczej nie spadnie. Tak docieramy wszyscy do przełęczy i łapiemy kolejkę. Z naszym przewodnikiem rozstajemy się przy dolnej stacji kolejki i… idziemy na w pełni zasłużone, zimne piwo i naleśniki z bryndzą! Musimy w końcu też uczcić moje urodziny – prezent już otrzymałam, teraz czas na świętowanie! Choć rozczarowująca okazała się pogoda, bo nisko  wiszące chmury nie pozwoliły nam w pełni cieszyć się widokami ze szczytu, to wycieczkę uznajemy za udaną!

Zasłużony zimny izotonik

Wejście na Łomnicę – informacje praktyczne

  1. Na Łomnicę nie prowadzi znakowany szlak, dlatego jedyna możliwość, by wejść na szczyt pieszo turystycznie, to wzięcie uprawnionego przewodnika. My skorzystaliśmy ze strony: tatraguide.sk
  2. Historyczna trasa Staszica, którą podchodziliśmy to najłatwiejsza z tras turystycznych wiodących na Łomnicę. Nadaje się dla osób chodzących po górach, obytych z ekspozycją i będących w dobrej kondycji fizycznej. Jej trudność porównałabym do Orlej Perci.
  3. Koszt przewodnika w sezonie 2019 to ok. 300 EUR, jeśli wchodzicie w grupie 2 os.
  4. Sprzęt – uprzęże i kaski zapewniają przewodnicy (my mieliśmy swoje, co zgłosiliśmy wcześniej, by przewodnik nie zabierał ze sobą).
  5. Wybierając się w Tatry Słowackie koniecznie wykupcie ubezpieczenie – w innym wypadku, jeśli będziecie musieli korzystać z pomocy HZS (Horská záchranná služba) będziecie musieli pokryć koszty akcji ratunkowej z własnej kieszeni. Ubezpieczenie można kupić online nawet na jeden dzień.
    My od 2 lat korzystamy z ubezpieczenia PZU „Bezpieczny powrót” i dzięki temu nie musimy kupować ubezpieczenia przed wyjazdem. Więcej na ten temat można przeczytać tutaj.
  6. Przewodnikowy czas wejścia na Łomnicę od Przełęczy Łomnickiej to 1 godz. 45 min., zejścia – 1 godz.30 min.
    Nam cała wycieczka z odpoczynkiem na szczycie zajęła ok. 3 godziny (licząc od Przełęczy Łomnickiej), szliśmy sprawnie w obydwie strony, jak wspomniałam wcześniej tempo narzucił przewodnik, ale nie było ono dla nas zbyt męczące.
    Uwaga! Nie ma możliwości zjechania kolejką do przełęczy, kolejka jest pełna przy wjeździe, a każdy kto wjedzie musi zjechać.

O innych naszych górskich wycieczkach przeczytacie na blogu w kategorii Góry.

Jeśli podobają się Wam nasze posty, zapraszamy do polubienia strony Aktywnych w podróży na Facebooku oraz do śledzenia naszego profilu na Instagramie. Będzie nam również miło, jeśli udostępnicie ten post swoim znajomym.

 

Jeśli spodobał Ci się post, możesz nas wesprzeć stawiając nam wirtualną kawę. Tym sposobem wspierasz naszą twórczość.

Dodatkowo, stawiając nam kawę, masz teraz możliwość odebrania za darmo 45 dni dostępu do bogatej biblioteki audiobooków BookBeat!

 

Exit mobile version