Site icon Aktywni w podróży

Malta zimą – czy warto? Pogoda, ceny, co zabrać i na co zwrócić uwagę

Malta i Gozo - co zobaczyć

Maltę i Gozo zwiedzaliśmy na przełomie listopada i grudnia w 2021 roku. Był to trochę nieplanowany wyjazd, ponieważ musieliśmy zmienić termin podróży i o ile, za zmianę terminu nie płaciliśmy, to bilety do miejsca, które pierwotnie mieliśmy odwiedzić okazały się dużo droższe. Malta cenowo wpisała się idealnie w nasz budżet, a że już od dłuższego czasu mieliśmy ją na liście, decyzja została podjęta niemal natychmiast. Będzie ciepło, ale nie upalnie i zdecydowanie mniej turystów niż w sezonie letnim – idealnie warunki do zwiedzania! I oto 20 listopada, zostawiając za sobą deszczową i ponurą warszawską aurę, wylądowaliśmy na wyspie słońca. Jaka jest Malta na przełomie listopada i grudnia? Czy warto odwiedzić Maltę zimą? Zapraszamy do lektury!

Na Malcie przywitało nas słońce, lekki wiatr i przyjemna temperatura. Wypożyczyliśmy samochód na lotnisku i niebawem płynęliśmy promem na Gozo. Wystawiając twarze do słońca, lekko kołysząc się na morskich falach, czuliśmy się fantastycznie, zwłaszcza w kontekście zostawionej w Warszawie pochmurnej, wilgotnej i mało przyjemnej pogody. Plan był następujący: pierwsze 5 dni spędzamy na Gozo – drugiej co do wielkości wyspy w archipelagu wysp maltańskich, kolejne 10 dni na Malcie. Najpierw więcej przyrody, potem przewaga zabytków i historii.

Malta zimą – pogoda

Na Gozo ostatecznie zostaliśmy o jeden dzień dłużej – dopiero w piątek późnym popołudniem złapaliśmy prom na Maltę. Pogoda nam dopisywała praktycznie przez cały pobyt. Temperatury ok. 17-18 st., jeśli nie wiało, temperatura odczuwalna była powyżej 20 stopni. Sukienka i trampki, czy spodenki za kolano i sandały trekkingowe to było wystarczające ubranie w ciągu dnia. Wieczorem natomiast przydawały się kurtki i długie spodnie. Trafił się nawet dzień, kiedy mogliśmy poopalać się przy hotelowym basenie. Dopiero w piątek, kiedy odwiedzaliśmy Klify Ta’Cenc oraz malowniczą zatokę Mgarr ix-Xini wiatr nasilił się tak, że nie mieliśmy pewności, czy promy nie przestaną kursować. Na szczęście nic takiego nie miało miejsca i, schowani przed wiatrem i wodą w promowej restauracji, dopłynęliśmy na Maltę.

I tutaj sprawa pogody niestety mocno skomplikowała się… Kolejny dzień przywitał nas ulewnym deszczem i wichurą. Palma, którą widzieliśmy przez okno stała się dla nas wyznacznikiem tego, co za oknem. Spoglądaliśmy na nią często, by stwierdzić, na ile silny jest wiatr. A najczęściej był tak duży, że m.in. zamiast na spokojnie zachwycać się przepiękną Mdiną, my niemal biegaliśmy po niej, by jak najszybciej zobaczyć jak najwięcej i uciec tam, gdzie nie wieje.

Oprócz wichur, w czasie naszego pobytu na Malcie, pojawiły się się też burze i silne opady deszczu. Lokalne portale informacyjne podały, że w niektórych regionach Malty spadło tyle deszczu, że przekroczona została średnia suma dla całego listopada. No, ale umówmy się, to była wyjątkowa sytuacja. Takie ekstremalne wiatry i wichury nie są wpisane na stałe w lokalny listopadowy czy grudniowy klimat. Mogą się zdarzyć, lecz nie muszą. My mieliśmy po prostu mniej szczęścia, by nie napisać – pecha.

A jak sobie poradziliśmy z eksploracją Malty w czasie nieprzychylnej pogody? Na Maltę przyjeżdża się nie tylko po to, by zachwycać się niesamowitymi klifami, formacjami skalnymi, nurkować czy plażować, ale również (a czasem przede wszystkim) po to, by zobaczyć to, co odzwierciedla różne kultury i bogatą historię, sięgającą kilku tysięcy lat, tego niewielkiego kraju. Jednym z miejsc, które odwiedziliśmy w czasie deszczu była Mosta Dame czyli monumentalny kościół , który według wielu źródeł posiada trzecią lub czwartą co do wielkości, niczym nie podpartą kopułę w Europie!

O zwiedzaniu Malty przeczytasz więcej w poście:

MALTA – CO ZOBACZYĆ? | ATRAKCJE, ZABYTKI, CIEKAWE MIEJSCA

Wybierasz się na Maltę? Zajrzyj tam koniecznie. W poście opisaliśmy 11 miejsc, które warto zobaczyć na Malcie.

Podsumowując, pogoda zimą na Malcie potrafi być bardzo zmienna. Od ciepłych, słonecznych chwil, po silne wiatry, a nawet deszcz, ale to właśnie sprawia, że Malta zimą staje się zielona!

Malta zimą – długość dnia

Warto pamiętać, że wakacje zimą w takim miejscu, jak Malta, mimo ciepła i słońca, wiążą się z krótszym czasem w ciągu dnia, kiedy jest widno. Na Malcie, na przełomie listopada i grudnia, słońce wschodzi ok. godz. 7:00, a zachodzi po ok. 10 godzinach. Oznacza to, że widno jest ok. 4,5 godz. krócej niż np. w czerwcu. Czy to przeszkadza? Oczywiście wszystko zależy od tego, jak intensywnie chcesz zwiedzać wyspę i jak długi jest Twój pobyt na niej. My musimy przyznać, że czasem brakowało nam długiego dnia, zwłaszcza, jak zaplanowaliśmy kilka atrakcji i musieliśmy się sporo przemieszczać. Nawet raz zdarzyło nam się nie zdążyć na zachód słońca, a potem okazało się, że pogoda była już na tyle słaba, że kolejny raz w to miejsce nie udało nam się wybrać o tej porze dnia.

Malta poza sezonem – turyści

Zima na Malcie to bez wątpienia mniejsza liczba turystów. Były miejsca, gdzie nie spotkaliśmy w zasadzie nikogo, ale te bardziej popularne bywały zatłoczone. Mdina, Valetta, plaża w zatoce Golden Bay czy okolice Dwejra Bay na Gozo to miejsca, gdzie turystów było całkiem sporo, ale nie na tyle, by tłok odbierał przyjemność zwiedzania. W restauracjach czy kawiarniach bez problemu można było dostać stolik, a na posiłek nie czekaliśmy długo. Wyjątkiem była pizzeria Made in Sud w Bugibba! Serwują rewelacyjną pizzę, ale lokal jest niewielki, więc warto zarezerwować stolik. Nawet zimą.

Malta zimą – ceny

Ceny apartamentów i hoteli w listopadzie i grudniu miło nas zaskoczyły. Standardowo myśleliśmy o apartamencie czy mieszkaniu, ale przeszukując Booking,com w szerz i wzdłuż znajdowaliśmy bardzo przyzwoite ceny hoteli ze śniadaniem. Rzecz jasna nie wszystkie, ale jak na nasze potrzeby – czystość i nowoczesny styl, całkiem sporo miejsc wydawało się być ok.

Na Gozo zatrzymaliśmy się w niewielkim butikowym hotelu Bliss Boutique Living w miejscowości Xaghra. Panuje w nim wręcz rodzinna atmosfera, śniadania są przepyszne i pięknie podane  – kilka zestawów do wyboru, należy zamówić dzień wcześniej zostawiając informację na recepcji lub informując za pośrednictwem WhatsApp. W hotelu nie ma typowej restauracji, ale do dyspozycji gości jest sala, gdzie podawane są śniadania. Przez całą dobę można tam napić się kawy czy herbaty, a także zjeść np. zamówione jedzenie. My nie zawsze jedliśmy na mieście, czasami zamawialiśmy rewelacyjną ftirę – z  Maxokk Bakery w Nadurze. Poza tym, z górnego tarasu z basenem rozciąga się wspaniały widok na całą wyspę! Płaciliśmy 50 EUR za pokój za noc.

Na Malcie zatrzymaliśmy się również w hotelu, cena za pokój była podobna, ale nie trafiliśmy najlepiej, więc nie polecamy.

Jeśli chodzi o ceny w knajpkach, restauracjach czy kawiarniach, to przykładowo:

  1. kawa 1-2,50 EUR
  2. herbata 1-1,5 EUR
  3. woda 0,50-1,50 EUR za 0,33 l
  4. cola 1-2 EUR za 0,33 litra
  5. lampka wina 2-3 EUR
  6. lokalne piwo 2-3,50 EUR za pół l
  7. Kinnie (lokalny gazowany napój w puszce) 1 EUR za 0,5 litra
  8. ftira – w zależności od wielkości i rodzaju od 3 EUR (we wspomnianej Maxokk Bakery od 6,5 EUR, całkiem spora, śmiało może zastąpić pizzę)
  9. sałatka od 7 EUR
  10. zupa od 5 EUR
  11. pizza od 7 EUR
  12. zestaw maltańskich przystawek od 9 EUR
  13. danie z królika od 15 EUR
  14. danie z ośmiornicy od 10 EUR

Pogoda na Malcie zimą – jakie ubrania zabrać

Jak już wcześniej wspomniałam w czasie, w którym byliśmy na Malcie czyli na przełomie listopada i grudnia przydadzą się zarówno ubrania z krótkim rękawem, jak i cieplejsze. Sukienka, czy krótkie spodenki, a do tego bluza czy lekka kurtka – to była nasza codzienność. Zwłaszcza wieczorem, bez cieplejszego ubrania nie ma co się wybierać na spacer. Jak już wiesz, w tym okresie na Malcie, przydaje się również kurtka przeciwdeszczowa, a co za tym idzie pełne buty. My zabraliśmy ze sobą trampki, buty trekkingowe (podejściówki), ale też sandały. Strój kąpielowy przydał się raz – na basenie.

Ubieranie się na cebulkę, sprawdziło się jeszcze bardziej podczas wietrznej pogody, kiedy to czasami mieliśmy na sobie i bluzę i kurtkę.

W tym poście skupiliśmy się na pogodzie na przełomie listopada i grudnia. Od strony astronomicznej nie jest to jeszcze zima, niemniej jednak pogodowo już bardziej zima niż lato. Z tego, co czytaliśmy nasze doświadczenia były w pewnym sensie wyjątkowe, wichury o jakich  wspominaliśmy, standardowo nie zdarzają się na Malcie w tym okresie, a jak już, to nie trwają długo. Cieplejsze ubrania i kurtkę przeciwdeszczową zabrać jednak trzeba obowiązkowo.

Malta zimą – na co zwrócić szczególną uwagę

Bardzo istotną sprawą jest ogrzewanie. Jeśli wybierasz się na Maltę zimą, rezerwując nocleg, koniecznie sprawdź, czy w pokoju dostępne jest ogrzewanie, ew. klimatyzacja z funkcją grzania. Czasem bywa tak, że stosunkowo wysokie temperatury w okresie zimowym (chociażby w porównaniu z polskimi w tym okresie) powodują, iż w hotelach, czy mieszkaniach po prostu nie ma żadnego ogrzewania!

My korzystaliśmy z ogrzewania w obydwu miejscach. W hotelu na Gozo mieliśmy pokój na dole budynku od wschodniej strony. Latem byłoby tu przyjemnie, być może nawet bez włączania klimatyzacji, zimą, wieczorem bez włączenia ogrzewania, robiło się chłodno. W hotelu na Malcie zaś, o ile byliśmy w stanie osiągnąć przyjemną temperaturę w pokoju dzięki opcji grzania, o tyle na korytarzu i w restauracji, było po prostu zimno.

To, co wiąże się z temperaturą i pogodą – na przełomie listopada i grudnia, kąpiel w morzu nie jest już taka przyjemna. Teoretycznie jest ona możliwa, bo temperatura wody w morzu powinna przekraczać 20 st. Przy słonecznej pogodzie, widzieliśmy kąpiących się w zatoce Wied Il-Ghasri, która osłonięta jest wysokimi klifami i kilka osób również w zatoce Xwejni Bay, ale sami ostatecznie nie zdecydowaliśmy się na kąpiel. Wystarczyło nam brodzenie w wodzie po kostki w zatoce Ramla Bay.

Po tym, co przczytałaś/przeczytałeś, zapytasz – czy mimo nie do końca idealnej pogody jesteśmy zadowoleni z pobytu na Malcie? Oczywiście, że tak! Akurat my wolimy nieco niższe temperatury, choć rzeczywiście wiatru i deszczu mogłoby być mniej. Natomiast dużą zaletą była mniejsza liczba turystów i to, że Malta zaczynała się zielenić. Owszem, beungewille już nie były tak okazałe, choć wciąż kwitły w wielu miejscach, za to opuncje i drzewka pomarańczowe prezentowały się wspaniale!

Pewnym rozczarowaniem była niemożność zajrzenia na słynny jarmark bożonarodzeniowy w Valetcie. Miał ruszyć w trakcie naszego pobytu, ale ulewne deszcze opóźniły jego otwarcie. Cóż, podróże to przecież suma niewiadomych i z takim podejściem, nie narzekamy. Było pięknie!

Na koniec, chcemy dodać, że dużo więcej o pogodzie w poszczególnych miesiącach przeczytacie na blogu specjalistów od Malty czyli Rudeiczarne. Karolina i Piotrek od kilku lat mieszkają na Malcie, więc ich blog to kopalnia wiedzy o tym miejscu. A my ze swej strony, dziękujemy za polecenie Maxokk Bakery w Nadurze – podajemy dalej, bo ftira stamtąd jest pierwszorzędna!

Użyte w tekście linki to linki afiliacyjne. Będzie nam miło, jeśli rezerwując pokój w hotelu lub apartament, skorzystasz z jednego z nich – Ty zapłacisz tyle samo, a Booking.com podzieli się z nami swoją prowizją. Przeznaczymy ją na utrzymanie bloga (m.in. domena, serwer) oraz tworzenie nowych bezpłatnych treści. Z góry dziękujemy za pomoc w rozwoju bloga!

Podobał Ci się nasz wpis o Malcie? Podziel się nim z innymi na FB, a jeśli chcesz przeczytać więcej o archipelagu wysp maltańskich zajrzyj do zakładki Malta

Jeśli podobają Ci się nasze posty, zapraszamy do polubienia strony Aktywnych w podróży na Facebooku oraz do śledzenia naszego profilu na Instagramie. Będzie nam również miło, jeśli zostawisz komentarz.

 

Jeśli spodobał Ci się post, możesz nas wesprzeć stawiając nam wirtualną kawę. Tym sposobem wspierasz naszą twórczość.

Dodatkowo, stawiając nam kawę, masz teraz możliwość odebrania za darmo 45 dni dostępu do bogatej biblioteki audiobooków BookBeat!

 

Exit mobile version