Neapol i jego zwiedzanie zaplanowaliśmy na drugą połowę maja. Bilety w dobrej cenie udało się kupić mniej więcej miesiąc wcześniej, a kiedy wyjazd był już pewny, postanowiłam rozpocząć czytanie „Genialnej przyjaciółki”. Powieść Eleny Ferrante od początku roku czekała w kolejce, więc teraz nadszedł najwłaściwszy czas. Osadzona w latach 60-tych XX w. powieść, miała pokazywać Neapol jako tło losów grupy młodzieży i ich rodzin. Niestety po kilkudziesięciu stronach zniechęciłam się, nie mogłam ruszyć dalej i… porzuciłam książkę. Jak się okazało niebawem, tylko na jakiś czas. Zwiedzanie Neapolu spowodowało, że wróciłam do niej natychmiast po powrocie do Warszawy.
Piazza del Municipio i „wędrująca fontanna”
Wysiadamy na stacji metra Municipio. Mieszkamy dość daleko od Centro Storico, więc dojazd zajął nam niestety sporo czasu, bo… chorą ilość czasu czekaliśmy na autobus. Właścicielka mieszkania, które wynajęliśmy zostawiła nam rozkład jazdy autobusów, ale w Neapolu rzeczywiste godziny odjazdu mają niewiele wspólnego z planowymi, przynajmniej w dzielnicy Ponticelli. Tak, tak, właśnie tam posmakowaliśmy autentycznego klimatu Neapolu. Klimatu z balkonem wychodzącym na podwórko, kłócącymi się głośno mieszkańcami, suszącym się praniem, kapliczką Matki Boskiej przy bramie wejściowej i genialnym jedzeniem w trattorii naprzeciwko.
Ale wróćmy do stacji metra Municipio. Kiedy wychodzimy z metra widzimy ogromną budowę, to nowa stacja na linii metra nr 1. Budowa trwa już kilka lat, ponieważ w jej trakcie natknięto się na pozostałości starożytnego portu, który funkcjonował od czasów panowania tu Greków. Budowa jest częścią dużego placu o nazwie Piazza del Municipio.
Nazwa placu pochodzi od znajdującego się po jego zachodniej stronie gmachu siedziby władz miejskich czyli Municipio. Inna nazwa budynku to Palazzo San Giacomo i jest nawiązaniem do wybudowanego tu w XVI w. zespołu klasztornego wraz ze szpitalem, a ufundowanego przez wicekróla Pedra de Toledo. Niestety klasztor i szpital zostały zburzone w okresie napoleońskim, a obecna klasycystyczna forma gmachu pochodzi z pierwszej połowy XIX w.

Naszą uwagę przykuwa stojąca przed fasadą ratusza Fontana del Nettuno czyli fontanna Neptuna. Pochodzi z 1600 r., ale w ciągu kolejnych 100 lat dodawano kolejne rzeźby i dlatego jest uznawana nie tylko za najpiękniejszą, ale za najbogatszą w dekoracyjne rzeźby fontannę w mieście. Poza tym ciekawe były jej losy – zanim trafiła na Piazza del Municipio w 2015 r., przeszła drogę od portowego arsenału, przez plac przed Pałacem Królewskim (Piazza del Plebiscito), Via Medina, Molo Grande, gdzie zabawiła zdecydowanie najdłużej w swojej historii, bo od 1675 r. niemal do końca XIX w. Wtedy ponownie ruszyła w wędrówkę po Neapolu i zaliczając znów kilka miejsc, w tym ponownie Via Medina, trafiła na Piazza del Municipio. Mieszkańcy Neapolu jednak nie przywiązują się zbytnio do obecności fontanny w tym miejscu – kto wie, czy za chwilę nie ruszy znów, by znaleźć się w innym miejscu miasta…

Castel Nuovo
Wracamy w stronę budowy metra i Via Vitorio Emanuele III kierujemy się do Castel Nuovo. Zamek widać z Piazza del Miunicipio, więc łatwo do niego trafić. Ta masywna forteca zwana też Maschio Angioino powstała w XIII w. na zlecenie króla Karola Andegaweńskiego, jednakże poza wieżami i Capella Palatina większa część obecnej budowli pochodzi z czasów panowania dynastii aragońskiej.
Zamek był główną rezydencją królewską. Wzniesiono go na planie trapezu z pięcioma cylindrycznymi basztami i fosą wykutą w skale. Z surowością ciemnych murów kontrastuje biały marmur Łuku Triumfalnego wkomponowanego pomiędzy dwiema basztami u wejścia do zamku. Ten bogato zdobiony łuk (a nawet dwa łuki – jeden nad drugim) pochodzi z 1443 r., a powstał by upamiętnić zwycięstwo króla Alfonsa V Aragońskiego nad Francuzami czyli dynastią Andegawenów. W naszej opinii łuk triumfalny jakoś nie bardzo pasuje do reszty budowli, owszem zwraca uwagę, ale jego obecność w tym miejscu zaburza spójność budowli. Jest to jednak jedyny renesansowy łuk, jaki na przestrzeni dziejów zbudowano u wejścia do jakiegokolwiek zamku.

Galleria Umberto I
Idąc dalej Via San Carlo w kierunku Piazza del Plebiscito docieramy do słynnej galerii handlowej – Galleria Umberto I. Właściwie nie wiem dlaczego, ale to akurat miejsce pamiętam sprzed wielu lat, kiedy jako dziecko zwiedzałam Neapol. Chyba galeria musiała zrobić wtedy na mnie wrażenie skoro tak dobrze ją zapamiętałam. Tymczasem okazało się, że jest świeżo wyremontowana (remont odbył się w 2016 r., ale jak widać na zdjęciu wciąż trwa) i chyba tak naprawdę nie czuć tego, że to jednak obiekt sprzed blisko 130 lat! Przechodzimy pod wielkim łukiem i kierujemy się wprost pod ogromną centralną kopułę, która łączy cztery pasaże. Posadzki pod kopułą ozdobiono kolorowymi mozaikowymi znakami zodiaku. Pasaże nakryte są przeszklonym dachem. Całość powstała na wzór pasażu Wiktora Emanuela II w Mediolanie.

Piazza Del Plebiscito
Wychodząc z galerii rzucamy okiem na Teatro San Carlo – najstarszy teatr operowy na świecie, w którym to pierwszy sezon zainaugurowano w listopadzie 1737 r. i kierujemy się Via San Carlo na Piazza Del Plebiscito czyli plac Plebiscytu. Skąd nazwa? Otóż w 1860 r. w Neapolu odbył się plebiscyt, którego wynik zdecydował o przyłączeniu Królestwa Obojga Sycylii do Królestwa Sardynii i Piemontu, w efekcie czego powstało państwo włoskie.
Po wschodniej stronie placu znajduje się Pałac Królewski (Palazzo Reale), jedna z czterech (obok Caserty, Capodimonte i Portici) rezydencji królewskich Dynastii Burbonów panujących w XVIII i XIX wieku w Królestwie Neapolu i Królestwie Sycylii. Pałac został wybudowany w miejscu rezydencji hiszpańskich wicekrólów, a obecny kształt XVII- wiecznego pałacu to efekt wielu zmian. Każdy kolejny mieszkaniec pałacu rozbudowywał go i upiększał, aż budynek stał się elegancką rezydencją królewską z wielkimi, marmurowymi salami. Obecnie w pałacu znajduje się muzeum, kilka urzędów miejskich oraz Biblioteca Nazionale (Biblioteka Narodowa).

Promenadą wzdłuż morza
Z Piazza Del Plebiscito schodzimy w kierunku morza Via Cesario Console. Najpierw mijamy niewielki park po lewej stronie, a następnie skręcamy w prawo w bulwar nadmorski i zmierzamy wzdłuż szerokiej, zabudowanej dużymi kamienicami Via Nazario Sauro. Niebawem dochodzimy do pomnika króla Humberta I i stąd możemy już w pełni podziwiać Zatokę Neapolitańską. Sam spacer na tym odcinku nie należy może do najprzyjemniejszych – ruch na ulicy jest bardzo duży, a jak wiadomo włoska ulica potrafi być głośna, ale kiedy skręcamy przy fontannie Immacolatella, ulica staje się zamkniętą dla ruchu kołowego i robi się znacznie spokojniej.

Castel dell’Ovo
Idąc stale wzdłuż wybrzeża, docieramy do Castel dell’Ovo czyli do zamku Jajka. Pochodząca z XII w. forteca ustawiona została naprzeciwko stromego wzgórza Pizzofalcone, na którym powstała pierwsza grecka osada, uznawana za zalążek Neapolu. A dlaczego zamek Jajka? Otóż jak głosi legenda, starożytny poeta Wergiliusz, który mieszkał w Neapolu, używał talizmanu w kształcie jajka. Podobno po jego śmierci talizman ukryto w fundamentach zamku. Wg legendy Neapol jest bezpieczny tak długo, jak długo stoi zamek…

Na Castel dell’Ovo kończymy pierwszy dzień spaceru po Neapolu. Postanawiamy wrócić w okolice apartamentu, by zajrzeć do pobliskiej trattorii i tam posilić się po całym dniu chodzenia. Idziemy więc jeszcze kawałek wzdłuż Via Partenope, następnie skręcamy w prawo i oddalamy się od morza w kierunku stacji metra na Piazza Amadeo, potem łapiemy autobus w kierunku Ponticelii.
A’ Cantina ‘e Garibaldi
Trattoria okazuje się strzałem w dziesiątkę! Przesympatyczna Sonia i jej mąż serwują same pyszności. Najpierw wjeżdżają przystawki – sery i najlepsze prosciutto na rukoli, potem rewelacyjnie usmażone aterynki z sałatą i oliwą, następnie dwa rodzaje makaronów – spaghetti z owocami morza i penne z groszkiem, a po tym wszystkim wyśmienita kawa i Liquorica. Rewelacja! Takie potrawy oczywiście były w menu tego dnia akurat, trattoria jest niewielka, nie ma tu więc dań z karty. Jest niedrogo i można napić się dobrego wina, ponieważ jest to jednocześnie sklep z winami. Polecamy z całego serca: A’ Cantina ‘e Garibaldi.
O kolejnych odwiedzonych przez nas atrakcjach w Neapolu przeczytacie w drugiej części postu: Neapol, „Genialna przyjaciółka” i dlaczego koniecznie musimy tam wrócić | Dzień 2, a wszystkie wpisy z naszych włoskich podróży znajdziecie tu: Włochy
Jeśli podobają się Wam nasze posty, zapraszamy do polubienia strony Aktywnych w podróży na Facebooku oraz do śledzenia naszego profilu na Instagramie. Będzie nam również miło, jeśli udostępnicie ten post swoim znajomym.
Jeśli spodobał Ci się post, możesz nas wesprzeć stawiając nam wirtualną kawę. Tym sposobem wspierasz naszą twórczość.
Dodatkowo, stawiając nam kawę, masz teraz możliwość odebrania za darmo 45 dni dostępu do bogatej biblioteki audiobooków BookBeat!
Zostaw Odpowiedź