Na drugi dzień w Neapolu zaplanowaliśmy spacer Spaccanapoli, zwiedzanie Muzeum Archeologicznego oraz parku z grobowcem poety Wergiliusza. Miało być spokojnie, spacerowo i wakacyjnie. I było! Nie spodziewaliśmy się jednak, że odwiedzenie tych trzech miejsc zajmie nam cały dzień. Z drugiej strony, to właśnie takie spokojne odkrywanie stolicy Kampanii sprawia, że miasto na długo zostaje w pamięci…
Spaccanapoli
Tego dnia całkiem sprawnie udaje nam się dojechać do Piazza Garibaldi, skąd idziemy w kierunku Spaccanapoli w centro storico (centrum historyczne). Najpierw kawałeczek Corso Umberto I, następnie skręcamy w prawo w Via Forcella, a potem w lewo w Via Vicaria Vecchia. To jest już pierwsza z trzech ulic wchodzących w skład Spaccanapoli. Zatem co to takiego Spaccanapoli? Nie wiem, jak Wy, ale ja kiedyś myślałam, że to po prostu nazwa ulicy. Jak się okazuje trochę tak i nie. Otóż każde nowozakładane starożytne miasto zachowywało plan oparty na szachownicy przecinających się protopadle ulic zwanych decumani (decumanus biegł ze wschodu na zachód) i cardines (cardo – ulica biegąca z północy na południe). Oczywiście taki też układ miało starożytne Neapolis, a ten podstawowy zarys głównych ulic w centrum historycznym przetrwał aż do naszych czasów. Spaccanapoli to dawny decumanus inferiore czyli ciągVia Vicaria Vecchia – Via San Biagio dei Librai – Via Benedetto Croce. Ulice te przecinają całą starą dzielnicę Neapolu, a nazwa Spaccanapoli pochodzi od słowa spaccare czyli dzielić, rozłupywać.

Spaccanapoli można po prostu spacerować, można też zaglądać do wszystkich miejsc historycznych usytuowanych wzdłuż niej. My delektujemy się klimatem centro stolico spacerując, ponieważ tego dnia naszym celem są: Muzeum Archeologiczne oraz grobowiec Wergiliusza. Zatrzymujemy się na dłużej tylko przy Piazza del Gesu Nuovo, przy którym znajduje się jezuicki kościół Gesu Nuovo z bardzo charakterystyczną elewacją przypominającą renesansowe rezydencje miejskie.

Museo Archeologico Nazionale di Napoli
Stąd mamy juz blisko do stacji metra Dante, skąd przejeżdżamy jedną stację, by znaleźć się na stacji Museo. Teraz mamy dwa kroki do celu czyli do Museo Archeologico Nazionale di Napoli. Dlaczego akurat to muzeum? Muzeum wręcz imponuje eksponatami, to tutaj bowiem znajdują się najcenniejsze przedmioty odnalezione w Pompejach, Herkulanum, w termach Karakalli w Rzymie, a także część świetnych zbiorów sztuki rodziny Farnese, które król Karol III Burbon otrzymał w spadku po swojej matce Elżbiecie Farnese. Dla nas – nic dodać, nic ująć, choć nie jesteśmy typami muzealnymi, to muzeum musieliśmy zobaczyć!

Tomba dei poeti Virgilio
Ostatnim punktem drugiego dnia zwiedzania jest Tomba dei poeti Virgilio. Ze stacji metra Museo (a właściwie Cavour, ponieważ musimy wsiąść w drugą linię metra, która obsługiwana jest przez Trenitalia) docieramy do stacji Mergellina (na mapie zobaczycie ją jako stację kolejki naziemnej). Wychodząc ze stacji, kierujemy się na prawo i przechodzimy mało atrakcyjnym przejściem pod torami. Zaraz za przejściem, po lewej stronie mamy wejście do Parco della Tomba di Virgilio, w którym znajduje się grobowiec Wergiliusza. Kilkanaście minut zajmuje nam spacer alejką, która najpierw łagodnie pnie się do góry, później zaś przechodzi w bardziej strome kamienne schodki. Idziemy wśród niemal otulającej nas, gęstej, bajkowej zieleni. Kiedy pomyślę, że Wergiliusza posądzano o nadprzyrodzone moce, zaczynam czuć się, jak w tajemniczym ogrodzie! Tym bardziej, że w parku jest pusto, spotykamy tylko jedną kilkuosobową grupkę młodzieży.

A na koniec warto dodać, że z najwyższego tarasu w parku rozciąga się fantastyczny widok na Zatokę Neapolitańską i Wezuwiusza.

Tak kończymy drugi dzień zwiedzania stolicy Kampanii. Jeszcze tylko pyszna pizza i wracamy do naszego Ponticelli.
Neapol – podsumowanie
Mówi się, że Neapol można polubić lub znienawidzić. I coś w tym jest. Na pewno jest to miasto kontrastów – mamy tu eleganckie sklepy, a nieopodal brzydkie kamienice z powiewającym na sznurach praniem, zobaczymy brud na ulicach i mnóstwo śmieci, ale też zrobione z rozmachem stacje metra, jak dzieła sztuki. Zresztą dzieła sztuki od starożytności po współczesność, to przecież też, a raczej przede wszystkim, to, co oferują tutejsze muzea czy kościoły. Przy tym wszystkim Neapol kipi życiem, lecz czasem sprawia wrażenie arabskiego bazaru, przez co jakoś nie pasuje do cywilizowanej Europy.
Kiedyś Neapol nie cieszył się powodzeniem wśród turystów, do dziś mówi się, że trzeba się bardzo pilnować, bo kradną tu na potęgę. Ale przecież to samo usłyszymy choćby o Rzymie. My, w Neapolu spotkaliśmy się z ogromną uprzejmością – kiedy staliśmy na przystanku przy Via Argine zostaliśmy troskliwie uprzedzeni o złodziejach, gdy rozglądaliśmy się w metrze na stacji Museo, gdzie skierować się do drugiej linii metra, natychmiast ktoś nas zapytał, czy może nam pomóc, itd. Do tego dochodzi tutejsze pyszne jedzenie. Nie mamy zatem powodu, by znienawidzić to miasto. Wręcz przeciwnie, dla nas jest ono zdecydowanie bardziej przyjemnie niż Rzym. To, co opisaliśmy powyżej to tylko mały wycinek, Neapol oferuje turystom dużo, dużo więcej i to jest powód, dla którego chcemy tu wrócić!
P.S. „Genialną przyjaciółkę” i trzy kolejne tomy przeczytałam z ogromną przyjemnością po powrocie z Neapolu i … stawiam ją bardzo wysoko na liście ulubionych powieści. Polecam gorąco!
Wszystkie wpisy z naszych włoskich podróży znajdziecie tu: Włochy
Jeśli podobają się Wam nasze posty, zapraszamy do polubienia strony Aktywnych w podróży na Facebooku oraz do śledzenia naszego profilu na Instagramie. Będzie nam również miło, jeśli udostępnicie ten post swoim znajomym.
Jeśli spodobał Ci się post, możesz nas wesprzeć stawiając nam wirtualną kawę. Tym sposobem wspierasz naszą twórczość.
Dodatkowo, stawiając nam kawę, masz teraz możliwość odebrania za darmo 45 dni dostępu do bogatej biblioteki audiobooków BookBeat!
Zostaw Odpowiedź