Kiedy spacerowaliśmy po białowieskiej puszczy latem, przyszło nam do głowy, że okolice Białowieży muszą być przepiękne jesienią. Przewaga drzew liściastych, ogromne łąki, a w oddali lasy i, jak nieśmiało pomyśleliśmy, niewielka liczba turystów, to byłoby połączenie wręcz idealne! Może udałoby się spotkać żubry, sarny lub jelenie w ich naturalnym środowisku? Hmm… Czy to nie zbyt zuchwałe oczekiwania? Myśl o Podlasiu w jesiennej odsłonie tak bardzo zakorzeniła się w naszych głowach, że postanowiliśmy to sprawdzić. W ostatnim tygodniu października wyruszyliśmy więc tam na kilka dni. W tym poście zabieramy Cię na spacery po Białowieży i jej okolicach malowane barwami jesieni czyli na magiczne kolorowe Podlasie.
Szlak Dębów Królewskich i Książąt Litewskich – drewniana kładka wśród wiekowych dębów
Pierwsze miejsce, które przyszło nam do głowy jeśli chodzi o kolory jesieni w Puszczy Białowieskiej, to Szlak Dębów Królewskich i Książąt Litewskich. Spodziewaliśmy się feerii barw i nie zawiedliśmy się! Mimo zmiennej pogody, było na tyle dużo słonecznych chwil, że mogliśmy cieszyć nasze oczy złotą polską jesienią w najlepszej jej odsłonie.
Szlak Dębów Królewskich i Książąt Litewskich znajduje się w uroczysku Stara Białowieża. Badania archeologiczne potwierdziły, że właśnie w tym miejscu, nad rzeką Łutownią w czasach wczesnego średniowiecza powstała pierwsza osada. Po około dwustu latach istnienia przeniesiono ją jednak dalej ze względu na podmokły charakter tutejszych terenów.
Ścieżka wiedzie drewnianą kładką o długości ok. 0,5 km wśród kilkudziesięciu wiekowych dębów. Poszczególne drzewa, jak wskazuje nazwa szlaku, zostały nazwane imionami władców polskich i litewskich, o czym informują umieszczone przy kładce tabliczki z opisami. Znajdziesz tu m.in. dęby: Trojden, Witold, Giedymin, Zygmunt Stary, Zygmunt August, czy Stefan Batory. Są też dęby o kobiecych imionach, np. dąb Helena, Bona Sforza czy Maria Józefa. Pokrój dębów oraz to, jak są rozmieszone wskazuje na ingerencję człowieka. Drzewa nie przekraczają 32 m wysokości, co oznacza, że są ok. 10 m niższe od dębów rosnących w zwartym drzewostanie, np. na terenie dzikiej puszczy. Te muszą bowiem całe życie walczyć o dostęp do światła. Oznacza to, że drzewa mogły być posadzone ludzką ręką w czasie tworzenia parku przy istniejącym tu niegdyś dworze. Jedna z legend mówi nawet, że dęby zostały posadzone na polecenie Króla Zygmunta Starego.
Szlak Dębów Królewskich i Książąt Litewskich – dojazd i cennik biletów
Wyruszając z Białowieży należy skręcić w ul. Zastawa przy hotelu Żubrówka (drogowskaz kieruje na Narewkę). Wejście na szlak znajduje się ok. 5 km od Białowieży i ok. 1 km od wsi Pogorzelce. Samochód można zaparkować na dużym parkingu, który usytuowany jest bezpośrednio przy drodze, po prawej stronie tuż za skrzyżowaniem, ale można też na wspomnianym skrzyżowaniu skręcić w prawo i zaparkować pod samym wejściem na szlak. Bilety wstępu: normalny 4,00 PLN, ulgowy 2,00 PLN. Szlak jest w całości dostępny dla osób poruszających się na wózku inwalidzkim.
Miejsce Mocy
Kolejne miejsce, które postanowiliśmy odwiedzić w okolicy Białowieży to tzw. Miejsce Mocy. Strasznie nas intrygowało, o co chodzi z tą strefą mocy w środku lasu. Przeczytaliśmy bowiem, że wyróżnia się ona oryginalnymi formami drzew i krzewów oraz nietypowym kamiennym kręgiem. Według miejscowych podań w tym miejscu łatwiej jest się zrelaksować, odczuć oddziaływanie pozytywnej energii, a nawet podjąć decyzję o rezygnacji z nałogów. Hmm…, to ostatnie nas raczej nie dotyczy, no chyba, że mielibyśmy zrezygnować z podróżowania;-) Postanowiliśmy więc zaryzykować, bo to raczej pozytywny nałóg!
Spacer do miejsca mocy wiedzie leśną ścieżką długości ok. 2 km zaczynającą się na parkingu przy torach (można tutaj również dojechać z Białowieży drezyną). Tego dnia niestety las nie mienił się feerią jesiennych barw, chmury wisiały bardzo nisko, a w drodze powrotnej doświadczyliśmy nawet mało przyjemnego deszczu. Poruszaliśmy się dość szybko wypatrując drogowskazu do Miejsca Mocy. Teraz już wiemy, że nie można go przegapić, jest dobrze widoczny. A samo miejsce… Naszym zdaniem to nic nadzwyczajnego. Rzeczywiście niewielkie leśne uroczysko z tablicami informacyjnymi, amboną czy też wieżą widokową, ociosany pień z religijnym przekazem, kilka kamieni, które podobno stanowią krąg, ale akurat dość szczelnie przykryte były liśćmi, więc nie mieliśmy szans, by się o tym przekonać, a wokół drzewa. Czy te drzewa są aż tak niesamowicie powyginane? W naszej opinii to po prostu dzikie jabłonie i głóg zdominowane przez gęsty las.
Czytaliśmy również, że istnieją przesłanki, by teren Miejsca Mocy uznać za kultowe miejsce prasłowian, bądź kultur przedsłowiańskich. Czy w takim razie nie powinny znajdować się tu stanowiska archeologiczne?
Jedno jest pewne, wybierając się na wycieczkę do Miejsca Mocy, potraktuj jako cel samą wędrówkę przez przepiękny białowieski las. Z takim nastawieniem na pewno poczujesz się lepiej, szybciej wypoczniesz, łatwiej zregenerują się Twoje siły witalne. Czyli skorzystasz z tamtejszej Mocy!
Miejsce Mocy – jak dojechać
Jadąc z Białowieży należy wybrać drogę nr 689 w kierunku Hajnówki. Ok. 0,5 km za znakiem koniec Białowieży, zobaczysz duży drewniany drogowskaz Miejsce Mocy, tutaj trzeba skręcić w lewo i jechać leśną niezbyt szeroką drogą aż do parkingu przed torami kolejowymi.
Park Pałacowy w jesiennej odsłonie
Park Pałacowy w Białowieży to kolejne miejsce, które prezentuje się wspaniale w jesiennej odsłonie. Jest to park w stylu angielskim czyli taki, który w swym założeniu ma idealnie odzwierciedlać formy naturalnej przyrody. Park nie ma wyznaczonych wyraźnych granic, nie ma ogrodzenia, a nad stawem przypominającym z lotu ptaka skrzydła motyla, poprowadzono drewniany pomost, z którego można obserwować piękne zachody słońca. Co prawda tym razem nie doświadczyliśmy ich, ale udało nam się uchwycić kilka jesiennych kadrów, w tym słynny Dworek Gubernatora wśród rudych liści drzew. O Parku Pałacowym piszemy więcej w poście pt. Białowieża na weekend | Co zobaczyć w krainie żubra
Tropienie żubra
Tropienie żubra – jak to brzmi! Tak naprawdę na poszukiwania żubrów w ich naturalnym środowisku wybraliśmy się dwukrotnie. Wieczorem poszliśmy na spacer tam, gdzie kończy się Białowieża, a zaczynają się rozległe łąki, a za nimi puszcza czyli na ul. Żubrową. Udało się! Skoro ul. Żubrowa, to musiało! Zobaczyliśmy go w oddali, stał na łące, spokojnie skubiąc trawę. Było jednak zbyt ciemno, by sfotografować zwierzę. Zachęceni tym wieczornym spotkaniem, wybraliśmy się kolejnego dnia bladym świtem. Pojechaliśmy w kierunku wsi Budy. Kilkakrotnie zatrzymywaliśmy się wypatrując zwierząt przez lornetkę. Udało nam się jednak zobaczyć tylko kilka saren. I gdy już traciliśmy nadzieję, a ja doszłam do wniosku, że to chyba zbyt zuchwałe oczekiwać, że żubr wyjdzie nam naprzeciw, zobaczyliśmy potężne i dostojne zwierzę całkiem blisko drogi…
Białowieża po sezonie – co warto wiedzieć
Koniec października 2020 r. to nie tylko w podlaskiej turystyce czas „po sezonie”, to również czas rosnącej liczby zachorowań na COVID-19. Niedługo przed naszym przyjazdem rząd wprowadził obostrzenia, wśród których m.in. znalazło się zamknięcie restauracji. Na szczęście pozostawił możliwość zamawiania jedzenia na wynos. W Białowieży okazało się jednak, że tutejsze knajpy prawie nie działają. Rozczarowała nas Gospoda pod Żubrem, w której jedliśmy świetne obiady latem, ponieważ w czasie naszego pobytu pocałowaliśmy klamkę kilkakrotnie. Właściwie jedynym miejscem, gdzie mogliśmy zamówić coś na ciepło była restauracja Pokusa (wejście od ul. Pałacowej, nieco powyżej Hotelu Żubrówka, po przeciwnej jego stronie). Jeśli będziecie w Białowieży wpadnijcie tu na kakory, gulasz z jelenia oraz na marcinka. A o tradycyjnych podlaskich potrawach przeczytasz więcej w naszym poście Kuchnia Podlasia.
Koronawirus koronawirusem, ale jak udało nam się dowiedzieć, Białowieża po sezonie cieszy się zdecydowanie mniejszym powodzeniem niż latem. Jeśli już zapuszczają się tu turyści, to raczej na weekend niż w środku tygodnia. My byliśmy od środy do soboty i popołudniami czuliśmy się, jak w opuszczonym przez ludzi miasteczku. Gdy szliśmy po obiad (ok. 10 min. w jedną stronę), zdarzało się, że nie spotkaliśmy ani jednej osoby!
Białowieża – gdzie nocować
Z całego serca polecamy domki Bliżej Natury. Na sporym, zielonym terenie, w centrum Białowieży znajduje się 8 domków z tarasami z widokiem na łąki. Domki są fajnie wyposażone, a na terenie kompleksu znajdują się również wiata ogniskowa i plac zabaw. Dodatkowo można wypożyczyć rowery, a w sezonie zimowym narty biegowe. Cisza, spokój, idealne miejsce na relaks.
Powyższy link jest linkiem afiliacyjnym. Będzie nam miło, jeśli rezerwując apartament, skorzystasz z niego – Ty zapłacisz tyle samo, a Booking.com podzieli się z nami swoją prowizją. Przeznaczymy ją na utrzymanie bloga (m.in. domena, serwer) oraz tworzenie nowych bezpłatnych treści. Z góry dziękujemy za pomoc w rozwoju bloga!
Więcej informacji na temat atrakcji w Białowieży i okolicach znajdziecie tu: Białowieża na weekend | Co zobaczyć w krainie żubra, a pozostałe posty z naszych wycieczek na Podlasie tutaj: Podlasie
Jeśli podobają się Wam nasze posty, zapraszamy do polubienia strony Aktywnych w podróży na Facebooku oraz do śledzenia naszego profilu na Instagramie. Będzie nam również miło, jeśli udostępnicie ten post swoim znajomym.
Komentarz
Z kolei najstarszym budynkiem w Bialowiezy, jest zaprezentowany ponizej drewniany domek mysliwski z 1845 roku. Znajdziecie go zaraz za grobla prowadzaca do parku palacowego. Brama, ktora prowadzila do nieistniejacego juz palacu carskiego. Palac mocno ucierpial w wyniku bombardowan w czasach II wojny swiatowej. W czasach PRL-u nakazano jego definitywna rozbiorke.