Site icon Aktywni w podróży

Skitury – Doliną Kościeliską nad Smreczyński Staw | Łatwa wycieczka w paśmie reglowym Tatr Zachodnich

Skitury w Tatrach aktywnie - Smreczyński Staw

Skitury Doliną Kościeliską nad Smreczyński Staw to spacer z elementami krótkiego podejścia i zjazdem przez sporą część doliny. Innymi słowy jest to łatwa wycieczka narciarska w paśmie reglowym Doliny Kościeliskiej, idealna dla początkujących skiturowców, a bardziej doświadczeni mogą ją potraktować jako odpoczynek po bardziej wymagającym dniu. Dla nas była to ostatnia skitura podczas marcowego pobytu w Tatrach. A dlaczego wybraliśmy akurat ten szlak? Otóż wg Tadeusza Zwolińskiego – autora przewodników narciarskich z lat 30-stych i 40-stych XX w. szlak wiodący nad Smreczyński Staw to „nic ciekawego”. Z taką oceną nie zgadza się Wojciech Szatkowski, autor przewodników skiturowych, z których my obecnie korzystamy. Szatkowski proponuje wybrać się nad Smreczyński Staw tak, by znaleźć się tam po południu. „Właśnie wtedy jest tam bowiem najpiękniej: wysokie, wiosenne słońce liże szczyty od Ornaku po Błyszcz i Bystrą. Panorama przy dobrej pogodzie – niezwykła”. Postanawiamy przekonać się sami, który z panów ma rację!

Nad Smreczyńskim Stawem, za nami Zadni Ornak

Początek i koniec szlaku – Kiry

Trasa: Kiry – Hala Ornak – Smreczyński Staw – Kiry

Długość trasy wycieczki: ok. 14 km (6 km do Schroniska Ornak, następnie 1 km do Smreczyńskiego Stawu i powrót tą samą drogą)

Czas dojścia do Smreczyńskiego Stawu: ok. 2,5 godz.

Czas zjazdu do Doliny Kościeliskiej: 20 min., dalej doliną w zależności od warunków i tego, jak dużą odległość trzeba pokonać na fokach

Stopień trudności: trasa łatwa

Zapraszamy do obejrzenia krótkiego filmu z tej wycieczki:

W sobotę ok. południa ruszamy na szlak – z Kir, Doliną Kościeliską na Halę Ornak, a następnie czarnym szlakiem nad Smreczyński Staw. Prognoza pogody mówi o umiarkowanym zachmurzeniu, a w godzinach późno popołudniowych ma się całkowicie rozpogodzić. Zatem idealnie! Mamy duże szanse na piękną panoramę nad Smreczyńskim Stawem, o której pisze wspomniany Wojciech Szatkowski. Śniegu jest na tyle dużo, że od początku idziemy na fokach. Co prawda w tłumie ludzi (sobota!) i w padającym śniegu (wbrew prognozom!), ale z nadzieją na piękną wycieczkę.

Szlak w Dolinie Kościeliskiej – wzdłuż Kościeliskiego Potoku

Właściwie już na początku trasy, pojawia się refleksja: Dolinę Kościeliską traktujemy zazwyczaj jako dojście do szlaków wiodących na szczyty i granie Tatr Zachodnich. Przemykamy wówczas szybko, nie rozglądając się szczególnie. A mówi się przecież, że Dolina Kościeliska to najpiękniejsza dolina polskich Tatr Zachodnich! Może więc tym razem uda nam się bardziej skupić na jej walorach…

Pierwsze charakterystyczne miejsce w Dolinie Kościeliskiej, do którego docieramy już po kilku minutach, to tzw. Niżnia Brama czyli osobliwe wrota skalne wycięte przez potok w bloku masywnych różowych wapieni jurajskich. Dolina zwęża się tutaj w ciasny wąwóz – 10 m szerokości i 30 m długości – o nazwie Brama Kantaka (od nazwiska Kazimierza Kantaka (1824-86).  Tuż za wąwozem dolina rozszerza się, a jej płaskie dno zajmuje rozległa polana czyli Wyżnia Kira Miętusia. Do ok. 1960 r. stało tutaj 10 szop i szałasów, ale żaden z budynków nie zachował się. Ten, który stoi tu obecnie (po prawej stronie drogi) powstał w 1992 r. na potrzeby wypasu kulturowego.

Tuż za Bramą Kantaka – widok na Wyżnią Kirę Miętusią
Wyżnia Kira Miętusia, po prawej w oddali szałas

Tymczasem my wędrujemy dalej wciąż wśród tłumu turystów. Co jakiś czas mijają nas sanie (można wynająć je przy wejściu do doliny i dojechać do Polany Pisanej), my z kolei wyprzedzamy kilku narciarzy na nartach biegowych oraz rodzinę skiturowców. Poza tym większość turystów to piesi. I tak po ok. 30 min. docieramy do kolejnej polany Stare Kościeliska. To bardzo charakterystyczne miejsce z uwagi na kapliczkę, która stoi tutaj w cieniu wysokich modrzewi.

Kapliczka Zbójnicka, Stare Kościeliska

Kapliczkę nazywa się zbójnicką, mimo, że wystawili ją najprawdopodobniej górnicy i hutnicy.  Co ciekawe, do 1841 r. działała tutaj huta metali kolorowych. Oprócz huty funkcjonowało tu w tamtych czasach osiedle mieszkaniowe i karczma, która obsługiwała wycieczki, ale przede wszystkim juhasów i górników. A skoro już o karczmach mowa, to dodam, że pod koniec XIX w., niewiele dalej, w pobliżu Lodowego Źródła, Władysław Zamoyski zbudował drewnianą gospodę z pokojami dla turystów. Budynek ten rozebrano w 1926 r.

Widok z Hali Pisanej na Kominiarski Wierch (1829 m n.p.m.)

Po ok. godzinie naszej narciarskiej wędrówki docieramy do Hali Pisanej. W cieplejszych porach roku, jest to popularne miejsce odpoczynku nad potokiem. Tym razem jednak wschodnia część polany ze stokami rozległej kotliny zamieniła się w stok saneczkowy dla dzieci i dorosłych, warunki są bowiem idealne do szaleństw na sankach. Dlatego nie zatrzymujemy się tutaj, choć w planie mieliśmy krótki popas i herbatę, i pędzimy dalej w kierunku Hali Ornak.  Pod schroniskiem Ornak meldujemy się po ok. 2 godz. od wejścia do doliny.

Schronisko PTTK na Hali Ornak

Niestety wszystkie stoły i ławki są zajęte przez turystów. Nie zastanawiamy się więc długo, niemal natychmiast ruszamy w kierunku naszego celu czyli Smreczyńskiego Stawu. Przez ok. 1 min. wracamy za znakami żółtymi do skrzyżowania, od którego odchodzą szlaki: w dół Doliną Kościeliską na Kiry i do Doliny Tomanowej oraz nasz czarny szlak wiodący do stawu.

Skręcamy w prawo i zaczynamy iść przez las, początkowo po stronie Doliny Pyszniańskiej. Ścieżka jest dość wąska, i najpierw łagodnie pnie się do góry, ale gdy szlak skręca w lewo, wznosi się ostrzej na grzbiet leśny rozdzielający doliny Tomanową i Pyszniańską. Podnosimy podpiętki i „na szpilkach” pniemy się do góry. Następnie mijamy zaczynającą coraz bardziej zarastać Niżnią Smreczyńską Polanę i wchodzimy w gęstszy las. Zatrzymujemy się na dłuższą chwilę, ponieważ nie możemy się nadziwić jak regularnie i równo rosną tu sosny. A może to tylko wrażenie przy późno popołudniowym świetle?

Szlak nad Smreczyński Staw

Teraz idziemy nad Doliną Tomanową na południowy zachód, gdzie szlak wznosi się znów stromiej na grzbiet moreny. Stąd wędrujemy już prawie do końca po płaskim terenie, ostatni krótki, ale stromy zjazd i znajdujemy się na południowo-zachodnim brzegu Smreczyńskiego Stawu. Jesteśmy nieco rozczarowani, ponieważ o ile staw zamarznięty i przysypany warstwą śniegu na tle gór wygląda wspaniale, o tyle wiszące dość nisko chmury nie wróżą, że zobaczymy to miejsce również w świetle późno popołudniowego słońca. Ale w końcu nadzieja umiera ostatnia! Zrzucamy plecaki, fotografujemy, filmujemy, aż w końcu zabieramy się za kanapki. W tym czasie chmury podnoszą się nieco i pojawiają się przebłyski słońca!

Nad brzegiem zamarzniętego Smreczyńskiego Stawu

Ciekawostka! Ze Stawem Smreczyńskim związana jest góralska legenda. Dawniej uważano, że staw nie ma dna. Pewien gazda postanowił ze stawu zrobić łąkę, w tym celu zaczął kopać rów odwadniający, by spuścić wodę. Wtedy tajemniczy głos ostrzegł go, że w ten sposób można zatopić wszystkie miejscowości w Polsce, aż do Bałtyku. Góral uwierzył i nie dokończył przekopu.

Znad Stawu Smreczyńskiego wracamy tą samą drogą. Na pierwszym odcinku – do Doliny Kościeliskiej, ścieżka w przeważającej części jest dość wąska, a w dwóch miejscach dość stroma. Zjeżdżamy częściowo szlakiem, częściowo tuż obok ścieżki wyhamowując w puszystym śniegu na bardziej stromych odcinkach. Tutaj szczególnie należy uważać na turystów. Zjazd Doliną Kościeliską to już frajda sama w sobie. Jest późne popołudnie, śnieg idealny do zjazdu, a dolina opustoszała – wygląda na to, że wszyscy turyści zdążyli ją już opuścić. Dopiero w okolicy polany Stare Kościeliska (z kapliczką zbójnicką) zapinamy foki – tutaj teren jest na tyle płaski, że nie możemy już dalej zjeżdżać.

Wyżnia Kira Miętusia o zachodzie słońca

Wycieczka, a raczej długi spacer z Kir Doliną Kościeliską nad Smreczyński Staw to rzeczywiście ciekawa opcja na dzień odpoczynku po lub przed bardziej wymagającą wyprawą. Nie ma tu spektakularnych zjazdów ani wybitnie zachwycających widoków, choć rzeczywiście oświetlone zachodzącym słońcem szczyty wokół stawu mogą wyglądać wyjątkowo. Mogą – ponieważ, nam pogoda nie dopisała na tyle, byśmy mogli zachwycać się nimi w pełnej krasie. Może wybierzemy się ponownie w słoneczny dzień łącząc ten spacer z wyprawą narciarską na Tomanową?

Doliną Kościeliską nad Smreczyński Staw na nartach skiturowych – informacje praktyczne:

Mapa – szlak doliną Kościeliską nad Smreczyński Staw. Ślad pokazuje nasz spacer narciarski nad Smreczyński Staw. Ślad zawiera odbicie do schroniska na Hali Ornak oraz powrót do szlaku.

Aby pobrać ślad kliknij link z nazwą śladu pod mapą. Możesz przełączać rodzaje podkładu (mapy) wybierając ikonkę w prawym górnym rogu mapy.

Uwaga: Niniejszy ślad to zapis naszej trasy wykonany z określonym przybliżeniem. Należy go traktować wyłącznie informacyjnie jako pomoc przy przygotowaniu własnej trasy (nie jest to prowadzenie krok po kroku). Nie ponosimy odpowiedzialności za Twoją nawigację.

Jeśli podoba Ci się post lub chciałbyś coś dodać, będziemy wdzięczni za pozostawienie komentarza.

O innych naszych górskich zimowych i letnich wycieczkach przeczytasz na blogu w kategorii Góry.

Jeśli podobają Ci się nasze posty, zapraszamy do polubienia strony Aktywnych w podróży na Facebooku oraz do śledzenia naszego profilu na Instagramie. Będzie nam również miło, jeśli zostawisz udostępnisz post swoim znajomym.

Exit mobile version