Zima w górach to ogrom możliwości – jeśli chodzi o aktywność fizyczną. Jedną z nich są coraz popularniejsze skitury. Owszem, by móc cieszyć się zjazdem na nartach, trzeba najpierw włożyć nieco wysiłku w podejście, ale dzięki temu radość z szusowania jest potem jeszcze większa! Na początek sezonu warto postawić na łatwą, niezbyt długą trasę. U nas, w przypadku pierwszej skitury w Tatrach w tym sezonie, wybór padł na podejście na Halę Gąsienicową przez Boczań i Skupniów Upłaz. Co prawda jest to jeden z bardziej popularnych pieszych szlaków turystycznych, ale zimą nie ma tu aż tylu turystów, by podejście na nartach było utrudnione przez wydeptany śnieg. Zazwyczaj obok śladu piechurów jest założony ślad narciarski. Przy ładnej pogodzie w czasie podejścia można liczyć na wspaniałe widoki w kierunku Doliny Olczyskiej oraz Czerwonych Wierchów i Giewontu, zaś górskiego otoczenia Hali Gąsienicowej chyba nie trzeba przedstawiać! Jednym słowem wycieczka skiturowa z Kuźnic na Halę Gąsienicową to świetny wybór na początek sezonu.
Długość trasy podejścia: 5 km
Czas przejścia z Kuźnic na Halę Gąsienicową: ok. 1,5 – 2 godz.
Długość zjazdu z Hali Gąsienicowej do Kuźnic tzw. starą nartostradą: ok. 6 km
Stopień trudności: trasa łatwa
Mróz szczypie w policzki, słońce powoli zaczyna oświetlać góry, a my już przy Rondzie Kuźnickim kleimy foki i wpinamy narty! Śniegu jest na tyle, że możemy w ten sposób wędrować w kierunku Kuźnic. Po 30 min. przechodzimy przez most na Bystrej i obok punktu poboru opłat TPN. Turystycznym niebieskim szlakiem zaczynamy dość strome podejście na Boczań. Nachylenie jest miejscami takie, że użycie podpiętka jest jak najbardziej wskazane – po prostu wygodniej. Cały czas idziemy lasem, aż docieramy do miejsca, gdzie nasz szlak skręca w prawo, a na wprost widzimy ścieżkę prowadzącą w kierunku Nosala. Tutaj warto spojrzeć, czy postawiono tablicę z oznaczeniem nartostrady, jeśli jej nie ma, to może oznaczać, że na tzw. starej nartostradzie nie ma warunków do zjazdu – to tutaj bowiem łączy się jej wylot ze szlakiem podejściowym.
My skręcamy w prawo i ścieżką wznosimy się na łysy grzbiet Boczania. Ewidentne „okno” pomiędzy drzewami to dobry punkt widokowy na Giewont, Kalatówki i okoliczne doliny. Zatrzymujemy się na chwilę, by zrobić kilka zdjęć, ale szybko ruszamy dalej, bowiem 14 st. mrozu daje się nam we znaki.
Niebawem wychodzimy na grzbiet Skupniowego Upłazu i jego zboczem idziemy ku górze. Trasa jest dobrze przedeptana, nie ma niestety założonego śladu narciarskiego. Trudno się dziwić – na górze śnieg to przewiany cukier pod którego warstwą są gołe kamienie. Na trasie szlaku pieszego jest lepiej – udeptany, twardy śnieg. Ale jego ilość i wystające tu i ówdzie kamienie nie pozwalają iść sprawnie i szybko. Po lewej stronie podziwiamy widoki na Dolinę Olczyską. Uwaga! Nie należy zniżać się na stronę doliny – stoki opadające ku niej są bardzo lawiniaste i niebezpieczne, zdarzały się tutaj śmiertelne wypadki. Szczególnie niebezpiecznie może być w okolicach żlebu Roja opadającego spod przełęczy Diabełek – tutaj warto również pamiętać, zjeżdżając „starą nartostradą”, że przekracza ona dolne partie wspomnianego żlebu – przy niekorzystnych warunkach lawinowych gromadzą się w nim duże depozyty śniegu. Przy przekraczaniu – konieczne jest zachowanie ostrożności i… nie marudźmy tam po prostu.
Zbliżając się do zbocza Wielkiej Kopy Królowej jesteśmy zmuszeni odpiąć narty, ponieważ kamienie wystają ponad śnieg na dość sporym odcinku. Zanim jednak przypniemy narty do plecaków i ruszymy dalej w Kierunku Przełęczy między Kopami, pod pretekstem niewielkiego posiłku robimy mały postój, widoki są bowiem obłędne – od Czerwonych Wierchów i Giewontu aż po Babią Górę! Z drugiej strony zaś Wielka Kopa Królowej niewiele ośnieżona, co oznacza, że jest bardzo bezpiecznie. Przy dużym śniegu w miejscu, gdzie szlak trawersuje stok Wielkiej Kopy Królowej może występować zagrożenie lawinowe. Bywa nieprzyjemnie. Wtedy wybieramy zimowy wariant wprost przez Kopę i w dół na Karczmisko. I jeszcze jedna uwaga – przy złej widoczności można tutaj zabłądzić, choć w pogodny dzień wydaje się to wręcz nieprawdopodobne…
Zatem kolejny odcinek pokonujemy pieszo. Po krótkim marszu lekkim trawersem w prawo nad dobrze widoczną w dole Jaworzynką, meldujemy się na Przełęczy między Kopami. Następnie lekkim łukiem dochodzimy na grzbiet, z którego otwiera się piękny widok na otoczenie Hali Gąsienicowej. Ilość śniegu pozwala na wpięcie nart. Przechodzimy zatem Karczmisko i – cały czas na fokach – zjeżdżamy w dół w kierunku widocznej w dole Betlejemki (Centrum Szkolenia Polskiego Związku Alpinizmu). Stamtąd przechodzimy środkiem hali, obok szałasów i krótkim zjazdem na fokach dojeżdżamy do Murowańca.
Z Hali Gąsienicowej można przedłużyć skiturę i udać się:
- nad Czarny Staw Gąsienicowy lub Doliną Stawów Gąsienicowych pod Karb ze zjazdem do Murowańca. Dla mało wprawnych – wariant w kierunku Zielonego Stawu, bowiem zjazd do Czarnego Stawu Gąsienicowego wymaga konkretnych, narciarskich umiejętności. Bywa też lawiniasty. Udając się w kierunku Czarnego Stawu Gąsienicowego, przy dużych depozytach śniegu i wysokim stopniu zagrożenia unikajmy letniego wariantu szlaku (trawers wschodnich stoków Małego Kościelca). Jako memento stoi tam kamień Mieczysława Karłowicza, który zginął w 1909 roku w lawinie, która zeszła właśnie z Małego Kościelca. Wariant zimowy jest zazwyczaj przedeptany (ew. jest tam ślad nart), dzięki niemu omija się niepewny teren.
- na Kasprowy Wierch ze zjazdem trasą narciarską przez Dolinę Goryczkową do Kuźnic.
Wariantów jest dużo i każdy znajdzie coś dla siebie. Od kąpieli słonecznych przy szałasach do podejścia na Zawrat.
Z samej Hali Gąsienicowej mamy kilka opcji zjazdu:
- tzw. starą nartostradą do Kuźnic (najpierw należy dojść na fokach niebieskim szlakiem na Królową Rówień , ok. 15 min. z Hali Gąsienicowej)
- z powrotem szlakiem niebieskim przez Boczań,
- drogą przez Dolinę Suchej Wody Gąsienicowej czyli do Brzezin przez las za czarnymi znakami.
Mapa – na skiturach z Kuźnic na Halę Gąsienicową – powrót Doliną Jaworzynka. Pamiętaj o obowiązkowym wyposażeniu w światło (najlepiej czołówka) – dzień jest krótki. Lawinowe ABC to również podstawa.
Aby pobrać ślad kliknij link 'pobieranie’ pod mapą. Możesz przełączać rodzaje podkładu (mapy) wybierając ikonkę w prawym górnym rogu mapy.
Uwaga: Niniejszy ślad to zapis naszej trasy wykonany z określonym przybliżeniem. Należy go traktować wyłącznie informacyjnie jako pomoc przy przygotowaniu własnej trasy (nie jest to prowadzenie krok po kroku). Nie ponosimy odpowiedzialności za Twoją nawigację.
Skitury – wycieczka z Kuźnic – informacje praktyczne:
- Z Zakopanego do Kuźnic, skąd startuje szlak można dojechać busem – rozkład jazdy busów, koszt 3 PLN, lub dojść pieszo, a przy sporej ilości śniegu nie posypanego piaskiem – na nartach – od Ronda Kuźnickiego (im. Jana Pawła II) ul. Przewodników Tatrzańskich w ok. 30 min.
- Samochodem możesz dojechać najdalej do Parkingu nr 3, który zlokalizowany jest na ul. Przewodników Tatrzańskich obok Hotelu Murowanica (koszt parkowania 30 PLN/dzień). Wcześniej miejski parking płatny znajduje się wzdłuż ul. Bronisława Czecha (zwykle od wczesnych godzin porannych szybko się zapełnia). Przy tej samej ulicy możesz wjechać też na parking COS (20 zł/doba, czynny całą dobę).
- Sprzęt skiturowy możesz wypożyczyć np. w znajdującym się przy Rondzie Kuźnickim Tatra Trade. Koszt wypożyczenia kompletu sprzętu skiturowego na dobę to 100 zł.
- Wstęp do TPN to koszt 10,00 PLN, bilet ulgowy – 5,00 PLN (opłaty pobierane są od godz. 7:00). Można też kupić bilet przez Internet na stronie TPN (aktualizacja 2024 r.).
- Przed wycieczką należy sprawdzić prognozę pogody oraz warunki na szlakach ( warto wiedzieć jak dużo jest śniegu, aby np. uniknąć odpinania nart), a także czy i gdzie występuje zagrożenie lawinowe.
Jeśli podoba Ci się post lub chciałbyś coś dodać, będziemy wdzięczni za pozostawienie komentarza.
O innych naszych górskich zimowych i letnich wycieczkach przeczytasz na blogu w kategorii Góry.
Jeśli podobają Ci się nasze posty, zapraszamy do polubienia strony Aktywnych w podróży na Facebooku oraz do śledzenia naszego profilu na Instagramie. Będzie nam również miło, jeśli zostawisz udostępnisz post swoim znajomym.
Zostaw Odpowiedź