To była moja druga wizyta w Tykocinie. Kilkanaście lat temu, w czasie jednodniowego wypadu w te okolice, jedynie zajrzeliśmy na rynek, ponieważ naszym głównym celem był tutejszy zamek. Tym razem było odwrotnie, oprócz zwiedzania świetnie zrekonstruowanej warowni, w planie było samo miasteczko. Miasteczko naprawdę warte odwiedzenia! Miasteczko z wielowiekową, wielokulturową historią, z ciekawymi zabytkami i specyficznym klimatem. Trochę zaściankowym, nieco melancholijnym, za to jedynym w swoim rodzaju. Zapraszamy na post o Tykocinie!

Tykocin – krótka historia
W źródłach historycznych pierwsza wzmianka dotycząca Tykocina pochodzi z 1423 r. Już wtedy Tykocin został określony jako miasteczko. W 1425 r. miejscowość otrzymała prawa miejskie chełmińskie (na wzór Łomży). W roku 1433 Tykocin wraz z przyległymi włościami został nadany staroście smoleńskiemu Janowi Gasztołdowi. Tykocin stał się wówczas centrum rozległych dóbr i podlaską siedzibą możnego rodu litewskiego Gasztołdów. Dobra Tykocińskie były zarządzane przez Gasztołdów aż do bezpotomnej śmierci prawnuka Jana – Stanisława Gasztołda w 1542 r. W 1543 r. Król Zygmunt Stary podarował starostwo tykocińskie swojemu synowi Zygmuntowi Augustowi, który zlecił budowę zamku po północnej stronie rzeki Narwi. W 1566 r. zamek był najpotężniejszą twierdzą w tym okresie w Polsce! Pełnił funkcję królewskiego skarbca i arsenału.
Nie tylko ród Gasztołdów miał znaczący wpływ na rozwój Tykocina. Również Braniccy, a szczególnie Jan Klemens Branicki, hetman wielki koronny i jeden z najpotężniejszych magnatów XVIII w., miał kluczowy wpływ zarówno na rozwój, jak i na wygląd miasta. Po tym, jak w 1661 r. Tykocin przeszedł w ręce Stefana Mikołaja Branickiego, Braniccy stali się właścicielami miasta na ponad sto lat, nadając mu nowy, barokowy charakter i urbanistyczny ład, który podziwiamy do dziś.
Jan Klemens Branicki przebudował Tykocin, inspirując się francuskimi wzorcami urbanistycznymi – wytyczył nowy rynek, ufundował kościół Świętej Trójcy, sprowadził artystów i architektów, a nawet zadbał o odnowienie dzielnicy żydowskiej. To właśnie za jego czasów powstała większość reprezentacyjnych budynków i układ ulic, które dziś tworzą niepowtarzalny klimat miasta. Branicki był nie tylko politykiem i mecenasem sztuki, ale też dobrym gospodarzem – powierzając lokalnej społeczności żydowskiej zarządzanie ważnymi gałęziami miejskiej gospodarki.
Tykocin to także ważne miejsce na mapie żydowskiej historii Polski. W XVII w. tutejsza gmina była drugą co do znaczenia w kraju, zaraz po krakowskim Kazimierzu. Wielka Synagoga z 1642 r. do dziś zachwyca barwnymi polichromiami i jest jednym z najcenniejszych zabytków regionu.
Duży Rynek
Serce Tykocina to rozległy, trapezowy rynek (obecnie Plac Stefana Czarnieckiego), położony dłuższym bokiem wzdłuż rzeki Narwi. Jego obecny barokowy układ powstał po pożarze miasta w XVIII w., za sprawą Jana Klemensa Branickiego, który inspirował się francuskimi wzorcami urbanistycznymi.
Rynek został zaprojektowany z myślą o funkcjach reprezentacyjnych i widokowych – wschodnią pierzeję zamyka monumentalny barokowy kościół Trójcy Przenajświętszej, którego fasada tworzy niejako kurtynę dla całego placu. Otoczenie rynku stanowią niskie, jednolite domy mieszkalne z XVIII i XIX w., w tym zabytkowe drewniane budynki, które zachowały swój dawny charakter. W pierzejach rynku znajdują się także inne ważne zabytki, jak Alumnat z 1633 r. (dziś znany jako Gospoda Zapiecek z filmów Jacka Bromskiego) czy dawny szpital.

Pomnik Stefana Czarnieckiego
W centrum rynku stoi monumentalny, dwumetrowy pomnik hetmana Stefana Czarnieckiego, właściciela Tykocina od 1661 r. Pomnik z piaskowca szydłowieckiego powstał w 1763 r. z inicjatywy Jana Klemensa Branickiego i uchodzi za najstarszy świecki pomnik w Polsce zachowany w oryginalnej formie. Przedstawia Czarnieckiego z buławą i szablą, a na cokole wyryto tekst nadania mu dóbr tykocińskich.

Kościół Trójcy Przenajświętszej
Kościół Trójcy Przenajświętszej to prawdziwa perła późnego baroku i jeden z najważniejszych zabytków w woj. podlaskim. Wzniesiony z fundacji hetmana Jana Klemensa Branickiego w latach 1742–1751, zamyka wschodnią pierzeję Dużego Rynku, pięknie dominując nad miejskim pejzażem. Projekt świątyni powstał najpierw w pracowni Tomasza Bellotiego, a następnie został udoskonalony przez nadwornego architekta Branickiego – Jana Henryka Klemma, który nadał kościołowi charakterystyczną parawanową fasadę z dwiema wieżami – dzwonnicami i oryginalnymi półkolistymi galeriami.
Kościół jest trójnawową bazyliką z wyraźnie wyodrębnionym, szerokim prezbiterium. Do jego wnętrza udało mi się zajrzeć, ale z uwagi na to, że trwała akurat msza, nie zrobiłam zdjęć. Warto jednak wspomnieć, że barokowo-rokokowe wnętrze wypełnia główny ołtarz z ok. 1750 r., pozłacany i bogato zdobiony, z obrazem Świętej Trójcy autorstwa Szymona Czechowicza. W bocznych nawach znajduje się sześć ołtarzy, również polichromowanych i złoconych, z obrazami tego samego mistrza. Wśród licznych dzieł sztuki sakralnej wyróżniają się portrety fundatorów – Jana Klemensa Branickiego i Izabeli z Poniatowskich, autorstwa Augusta Mirysa.


Alumnat
Alumnat w Tykocinie to jeden z najcenniejszych i najbardziej unikatowych zabytków miasta, a zarazem jedyny tego typu obiekt zachowany w Polsce. Powstał w latach 1633–1636 z fundacji Krzysztofa Wiesiołowskiego, ówczesnego właściciela Tykocina i marszałka wielkiego litewskiego. Budynek został przeznaczony na przytułek dla zasłużonych, ubogich weteranów wojennych wywodzących się ze szlachty, którzy utracili zdrowie lub majątek w służbie Rzeczypospolitej. Była to nowatorska instytucja na tle ówczesnej Europy.

W czasach swojej świetności alumnat mógł pomieścić kilkunastu pensjonariuszy, którzy otrzymywali tu nie tylko dach nad głową, ale także opiekę, wyżywienie i niewielkie wsparcie finansowe. Opiekę nad przytułkiem sprawowali bernardyni z pobliskiego klasztoru.
Dziś alumnat pełni funkcję domu wycieczkowego, a jego zabytkowe wnętrza można zwiedzać. Można powiedzieć, że jest to też filmowa wizytówka Podlasia. To właśnie alumnat jest jednym z najbardziej rozpoznawalnych miejsc filmowych z kultowej serii Jacka Bromskiego „U Pana Boga za piecem”, „U Pana Boga w ogródku” i „U Pana Boga za miedzą”. W filmach Bromskiego alumnat „gra” budynek komisariatu policji w fikcyjnym Królowym Moście.
Wielka Synagoga




Muszę przyznać, że Wielka Synagoga w Tykocinie to miejsce, które zrobiło na mnie ogromne wrażenie! Wzniesiona w 1642 r., jest jednym z najważniejszych zabytków żydowskich w Polsce, a także drugą pod względem wielkości synagogą w kraju, zaraz po krakowskiej. Wnętrze zachwyca wysoką na 9 metrów salą modlitewną z centralnie umieszczoną bimą (podwyższenie do czytania Tory) i bogato zdobionymi ścianami z cytatami biblijnymi w języku hebrajskim i aramejskim. Dziś jest to oddział Muzeum Podlaskiego.
Synagoga została wzniesiona na miejscu starszej, drewnianej bożnicy, w centrum dawnej dzielnicy żydowskiej Kaczorowo, w okresie największego rozkwitu miasta i lokalnej gminy żydowskiej. Jej monumentalna, murowana bryła o wymiarach 18 na 18 m, wzorowana była na warownej synagodze z Pińska. Wyróżnia się barokową architekturą z elementami późnego renesansu, wysokim łamanym dachem z czerwonej dachówki oraz charakterystyczną, niską wieżą w północno-wschodnim narożniku, która pierwotnie pełniła funkcję więzienia dla Żydów.


Na wschodniej ścianie synagogi umieszczono aron ha-kodesz, czyli szafę na zwoje Tory, zrekonstruowaną w ostatnich latach na podstawie przedwojennych fotografii i dokumentacji. Do głównej sali przylegają babińce – pomieszczenia dla kobiet, z których mogły obserwować modły przez zakratowane okienka.
Podczas II wojny światowej synagoga została zdewastowana i ograbiona przez Niemców, a po wojnie przez lata służyła jako magazyn. W 1965 r. wybuchł w niej pożar, który zniszczył unikalną bibliotekę i archiwa gminy żydowskiej. Dopiero w latach 70. XX wieku przeprowadzono gruntowną konserwację i restaurację budynku. Obecnie synagoga mieści Muzeum Kultury Żydowskiej, prezentujące bogatą kolekcję judaików, zwojów Tory, menory i wiele, wiele więcej.




Dom Talmudyczny czyli Mała Synagoga
Dom Talmudyczny, zwany też Małą Synagogą, to dawna szkoła żydowska z XVIII w., położona tuż obok Wielkiej Synagogi. Obecnie mieści się tu muzeum poświęcone historii Tykocina i jego żydowskiej społeczności. Można tu zobaczyć ekspozycje dotyczące życia codziennego, religii i tragicznych losów mieszkańców podczas II wojny światowej.
Most nad Narwią
Spacerując po tykocińskim rynku i przemieszczając się w kierunku kościoła, nie da się nie zauważyć stalowej konstrukcji mostu nad Narwią. To nie tylko ważna przeprawa komunikacyjna, ale też charakterystyczny element krajobrazu miasta, choć w moim odczuciu nie do końca pasujący do sielankowego klimatu Tykocina. Obecna konstrukcja powstała w XX w., zastępując wcześniejsze, drewniane mosty, które przez wieki umożliwiały mieszkańcom i podróżnym przekraczanie szerokiej, rozlewającej się tu rzeki.
Most łączy historyczne centrum Tykocina z lewobrzeżną częścią miasta, prowadząc w stronę zamku i terenów rekreacyjnych. Trzeba jednak przyznać, że jest niezłym punktem widokowym – z jego przęseł rozciąga się panorama rynek, wieże kościoła Trójcy Przenajświętszej, a przede wszystkim na malownicze rozlewiska Narwi. W ostatnich latach wokół mostu powstała ścieżka edukacyjna i bulwar spacerowy wzdłuż rzeki.
Co ciekawe, historia tykocińskiego mostu owiana jest pewną legendą. Otóż obecna stalowa konstrukcja trafić miała do Tykocina z Wrocławia. Podobno po II wojnie światowej Armia Czerwona, wycofując się ze Śląska, zdemontowała jeden z mostów we Wrocławiu i planowała przetransportować go do ZSRR. Ostatecznie jednak most został „porzucony” na Podlasiu i zamontowany właśnie w Tykocinie, gdzie służy do dziś…
Zamek w Tykocinie
Mostem nad Narwią można przejść lub przejechać do Zamku w Tykocinie. To odległość ok. 1 km. Pod zamkiem znajduje się bezpłatny parking.



Śmiem powiedzieć, że tykociński zamek to ciekawe miejsce zarówno dla pasjonatów historii, jak i tych, którzy po prostu lubią poczuć klimat dawnych czasów. Zamek jest rekonstrukcją odbudowaną na fundamentach XVI-wiecznej rezydencji króla Zygmunta Augusta. Dziś łączy w sobie funkcje muzeum, restauracji i hotelu.
Historia zamku sięga XVI w. – początkowo był to ważny punkt obronny na szlaku handlowym, a później królewska twierdza, skarbiec i miejsce przechowywania arrasów wawelskich. Był też przez kilkanaście miesięcy nekropolią zmarłego monarchy Zygmunta Augusta. To tutaj w 1705 r. August II Mocny ustanowił Order Orła Białego – najważniejsze polskie odznaczenie. Przez wieki zamek był świadkiem burzliwych wydarzeń: oblężeń, konfederacji, a nawet powstań. W czasach potopu szwedzkiego został zdobyty przez wojska hetmana Sapiehy, a później częściowo rozebrany przez Branickich na budulec dla miasta.



Zwiedzanie zamku to prawdziwa podróż w czasie. Jeśli trafisz na tak ciekawie opowiadającą panią przewodnik, jak moja, na pewno nie będziesz się nudzić. Zwiedzanie nie jest długie, bo i udostępnionych sal nie jest dużo. Wystarczająco jednak, by poznać ciekawą, wielowiekową historię obiektu. Czekają tu na Ciebie zamkowe podziemia z ekspozycją historyczną, imponująca Sala Szklana z jednym z największych pieców kaflowych w Polsce (naprawdę robi wrażanie!) oraz wieża widokowa z panoramą na Narew i Tykocin. Przy odrobinie szczęścia, wyglądając z wieży, zobaczysz tak, jak ja bocianią rodzinę w gnieździe. Dodatkowym powodem, by odwiedzić zamek może być widowiskowy szturm zamku – inscenizacja historyczna, która przenosi widzów w realia XVII w. Odbywa się ona w lutym.


Co jeszcze zobaczyć w Tykocinie?
Zespół klasztorny Bernardynów
Barokowy klasztor Bernardynów, ufundowany przez Jana Klemensa Branickiego w XVIII w., wzniesiony został częściowo z cegieł rozebranego zamku. Dziś mieści kościół Nawiedzenia NMP oraz Dom Pomocy Społecznej.
Cmentarz Żydowski
Kirkut w Tykocinie to jeden z najstarszych cmentarzy żydowskich w Polsce, choć dziś zachowało się na nim zaledwie kilka macew.
Wiatrak koźlak
Wiatrak typu koźlak z 1887 r. to ciekawy przykład dawnej architektury przemysłowej. Choć obecnie nie można wejść do środka, jego sylwetka przypomina o rolniczych tradycjach regionu.
Podsumowanie
Jeśli szukasz miejsca, gdzie czas płynie wolniej, a każda uliczka opowiada własną historię, Tykocin na Podlasiu to strzał w dziesiątkę. To miasteczko, które przez wieki było świadkiem wielkich wydarzeń i małych cudów codzienności, dziś zachwyca klimatem i autentycznością. Znajduje się zaledwie 30 km od Białegostoku. Warto wybrać się tu na cały dzień, by zwiedzać spokojnie, niespiesznie, by poczuć klimat, bez konieczności pędzenia dalej…
Post powstał w wyniku wizyty studyjnej zorganizowanej przez Polską Organizację Turystyczną. Dziękujemy za zaproszenie!
Planujesz podróż na Podlasie?
- Jeśli wybierasz się do Supraśla, koniecznie zajrzyj do posta Podlasie na weekend | Atrakcje Puszczy Knyszyńskiej
- A może planujesz odwiedzić Białystok? Oto gotowy plan zwiedzania stolicy Podlasia: Białystok na weekend | Atrakcje stolicy Podlasia
- Zobacz też nasze posty o Kolorowych cerkwiach Podlasia i o Grabarce – Świętej Górze Prawosławia
- Jeśli zaś wybierasz się do Białowieży, informacje znajdziesz w postach: Białowieża na weekend | Co zobaczyć w krainie żubra oraz Okolice Białowieży | Co warto zobaczyć jesienią
- Pozostałe wpisy z naszych wycieczek i podróży po Polsce znajdziesz tutaj: Polska
- Jeśli podobają Ci się nasze posty, zapraszamy do polubienia strony Aktywnych w podróży na Facebooku oraz do śledzenia naszego profilu na Instagramie.
- Będzie nam również miło, jeśli udostępnisz ten post swoim znajomym. Możesz również zostawić komentarz pod wpisem.
Jeśli spodobał Ci się post, możesz nas wesprzeć stawiając nam wirtualną kawę. Tym sposobem wspierasz naszą twórczość.
Dodatkowo, stawiając nam kawę, masz teraz możliwość odebrania za darmo 45 dni dostępu do bogatej biblioteki audiobooków BookBeat!
Zostaw Odpowiedź