Do Polignano a Mare przyjeżdża się przede wszystkim po to, by podziwiać słynną plażę Lama Monachile Cala Porto. Plaża znajduje się w samym centrum miasteczka, a by ją zobaczyć w całej okazałości należy znaleźć punkt widokowy na starym mieście. Nie jest to bardzo trudne, ponieważ centro storico nie jest duże, a poza tym w jego okolicy kręci się zawsze mnóstwo turystów, zarówno w sezonie, jak i poza sezonem.
Lama Monachile to niezaprzeczalnie jedna z najpiękniejszych plaż Apulii. Wciśnięta w zatoczkę z turkusowym, czystym morzem, pomiędzy dwa skaliste klify zwieńczone białymi budynkami. To wszystko powoduje, że latem przyciąga ogromne ilości turystów. W miasteczku zaś również zimą panuje wakacyjny klimat, całkiem sporo turystów snuje się uliczkami starego miasta, a kawiarnie pękają w szwach. Zatem i my dołączamy najpierw do tropicieli punktów widokowych, by później móc spokojnie delektować się pyszną Caffe Speciale w grudniowym słońcu Apulii.
Jak dotrzeć do punktów widokowych na Lama Monachile?
Zakładając, że tak jak my będziecie podróżować po Apulii pociągiem (pociąg z dworca głównego w Bari jedzie pół godziny, bilety można kupić w automatach na dworcu w cenie 2,5 EUR), rozpoczynamy spacer na dworcu kolejowym w Polignano a Mare. Wychodząc z dworca należy skierować się na Viale delle Rimembranze, a następnie na Via Neapolis i tak dotrzecie do dużego placu Piazza Aldo Moro. Droga zajmuje ok. 10 min.
My, ponieważ byliśmy w Polignano w okresie świątecznym, trafiliśmy tu na Jarmark Bożonarodzeniowy. Było rękodzieło, wyroby z lukrecji, oliwa i likiery z lokalnych wytwórni, a to wszystko pod ogromną choinką, w pięknym słońcu i temperaturze ok. 20 st. Było nawet lodowisko pod palmami! Niestety dość napięty plan dnia nie pozwolił nam poszaleć na łyżwach w tych nieco egzotycznych okolicznościach…
Wracając do wskazówek – z piazza Aldo Moro należy skierować się w lewo na Via Pompeo Sarnelii, ale nie dochodząc do rzymskiego mostu Ponte Borbonico di Lama Monachile, należy przejść pod znajdującą się po prawej stronie bramą na Stare Miasto (Centro Storico).
Spacerując po uroczych uliczkach Centro Storico, należy pójść w kierunku morza i nieco na północ, a wówczas na pewno znajdziecie punkt widokowy. Warto pamiętać jednak o tym, że chcąc zrobić dobre zdjęcie z punktu widokowego na starym mieście, lepiej pojawić się tam przed południem, w godzinach popołudniowych bowiem, będziecie zmuszeni fotografować pod słońce.
Poza punktem widokowym na Starym Mieście, jest jeszcze jeden po drugiej stronie plaży. Nie widać jednak z niego plaży i całej zatoki, za to sam widok należy do moich ulubionych na południu Włoch. Spójrzcie tylko na te klify i wyrastające z nich budynki ponad lazurową wodą!
Jak tam dotrzeć? Otóż to miejsce znajduje się za pomnikiem Domenico Modugno (Statua di Domenico Modugno). O tym panu za chwilę, najpierw wskazówki. Idąc Via Pompeo Sarnelii, a następnie przechodząc przez most Ponte Borbonico, należy skręcić w prawo np. w Largo Gelso. Za pomnikiem Domenico znajdziecie schody w dół.
Co zobaczyć w Polignano oprócz słynnej plaży i starego miasta? Otóż właśnie pomnik Domenico Modugno. Może to nic szczególnego, ale zważywszy, że piosenkę pt. Volare znają chyba wszyscy, warto zatrzymać się tu na chwilę. Domenico urodził się w Polignano w 1928 r.
Kiedy potem przechodziliśmy uliczkami miasteczka wszędzie rozbrzmiewało Volare, a świąteczne oświetlenie pomiędzy budynkami stanowiły słowa piosenki.
Gdzie zjeść w Polignano a Mare
Niestety nie możemy polecić miejsc, gdzie naszym zdaniem warto zjeść obiad czy kolację, ponieważ w Polignano byliśmy tylko do wczesnego popołudnia. W związku z powyższym, z czystym sumieniem, możemy polecić foccacię. Spróbujcie tej z La Focacceria di Delle Noci Marco (po prawej stronie za mostem Ponte Borbonico). Swieżutka, gorąca i z całą gamą dodatków! Pyszna!
Przechodząc od jedzenia do napojów – jest w Poliganano coś, czego należy spróbować. Caffe Speciale – kawa wymyślona przez Mario Campanella i powinno się jej skosztować w The Super Mago del Gelo Mario Campanella. My jednak o tym miejscu dowiedzieliśmy się później, dlatego kawy próbowaliśmy po przeciwnej stronie słynnej kawiarni – w The Millenium. Naszym zdaniem – super, ale pewnie nie każdy kawosz będzie zachwycony. Jeśli jednak ktoś lubi kanaryjskie barrquito, to caffe speciale będzie mu smakować. Jest to bowiem napój składający się z kawy, cukru, bitej śmietany, likieru amaretto i skórki z cytryny.
Wszystkie wpisy z naszych włoskich podróży znajdziecie tu: Włochy
Jeśli podobają się Wam nasze posty, zapraszamy do polubienia strony Aktywnych w podróży na Facebooku oraz do śledzenia naszego profilu na Instagramie. Będzie nam również miło, jeśli udostępnicie ten post swoim znajomym.
Jeśli spodobał Ci się post, możesz nas wesprzeć stawiając nam wirtualną kawę. Tym sposobem wspierasz naszą twórczość.
Dodatkowo, stawiając nam kawę, masz teraz możliwość odebrania za darmo 45 dni dostępu do bogatej biblioteki audiobooków BookBeat!
2 komentarze
Właśnie wybieramy się 6 listopada do Bari (tu bedziemy mieszkać ) i okolicznych miasteczek. Z radością czytam ciekawe i wyczerpujące opisy oraz wskazówki, na pewno skorzystam z bezcennych rad. Dziękuję
Bardzo się cieszymy, że nasze posty są pomocne:-) Bari to świetne miejsce jako baza wypadowa, ale oczywiście też warte jest zwiedzenia. Z okolicznych miasteczek zaś, nas szczególnie urzekło Monopoli. Niemniej jednak, jak to w Italii, w każdym z nich można znaleźć ciekawe zabytki, piękne miejsca, poczuć ten niepowtarzalny klimat i skosztować pysznego jedzenia. Życzymy wspaniałej podróży i zapraszamy po więcej inspiracji:-)